Brytyjskie wojska opuszczą Irak do końca lipca przyszłego roku - zapowiada w poniedziałkowym numerze londyński "Times".
W artykule, zatytułowanym "Wielka Brytania wobec upokarzającego wycofania", gazeta zapowiada, że we wtorek iracki gabinet przegłosuje tekst porozumienia ws. bezpieczeństwa, dotyczącego obecności pozaamerykańskich kontyngentów obcych wojsk w Iraku. Dokument następnie zostanie przesłany do irackiego parlamentu.
W porozumieniu - oburza się londyński dziennik - liczący ponad cztery tysiące ludzi brytyjski kontyngent zrównano rangą z kontyngentami ok. dwustu żołnierzy z 15 krajów NATO i 42 Australijczykami.
Zgodnie z debatowanym w Bagdadzie porozumieniem, wszystkie te siły, na czele z oddziałami brytyjskimi, zasadniczo winny opuścić Irak do końca maja przyszłego roku. Irackie władze dodatkowo jednak przedłużyły ten termin o dwa miesiące - do końca lipca - pisze "Times". W Bagdadzie zastrzeżono także, iż na specjalne życzenie rządu część obcych sił mogłaby pozostać w kraju w ramach realizacji "specjalnych zadań" jak np. szkolenie irackiej marynarki wojennej.
Z końcem obecnego roku wygasa mandat ONZ, na mocy którego obce siły pozostają w Iraku. Władze w Bagdadzie zawarły odrębne porozumienie ws. stacjonowania sił USA w Iraku. Pakt stwarza podstawy prawne obecności wojsk USA w Iraku do 2011 roku.
Brytyjski kontyngent w Iraku jest drugim co do wielkości po amerykańskim. Obecnie w zasadzie ogranicza się do ochrony lotniska w Basrze. Podejmuje działania tylko na prośbę Irakijczyków. (PAP)
hb/ ro/
int.