Rząd Timoru Wschodniego został zmuszony do utworzenia specjalnej grupy zadaniowej ds. walki z krokodylami. Według radio Australia, zwierzęta zagrażają coraz większej liczbie mieszkańców.
"Rybacy atakowani są na swoich łodziach. Mamy wielki problem z krokodylami, każdego roku odnotowujemy coraz więcej ofiar śmiertelnych. Coraz częściej dostrzegane są one na plażach, w portach i nadmorskich wsiach" - powiedział Sean Ferguson-Borrell, koordynator oddziału specjalnego ds. krokodyli.
Gdy 10 lat temu Timor Wschodni uzyskał niepodległość i oderwał się od Indonezji, krokodyle zostały uznane w tym kraju za gatunek chroniony. Spowodowało to gwałtowny wzrost ich populacji.
Krokodyle żyjące na Timorze mogą osiągnąć wagę nawet do 1200 kg i mierzyć ponad siedem metrów.
Oddział specjalny "Crocodile Taskforce" powołany przez rząd Timoru Wschodniego składa się z ochotników, policjantów i żołnierzy. Organizowane są specjalne kursy, podczas których grupa zadaniowa uczy się, jak rozpoznawać krokodyle, zwłaszcza te niebezpieczne, zastawiać pułapki i bezpiecznie zająć się schwytanym zwierzęciem.
Jeden z uczestników kursu, Maximianu Ximenes Gama, powiedział radiu Australia, że w czasie akcji niekiedy się boi, ale strach jest do pokonania.
Kursy trwają przez cały rok, a od stycznia 2013 roku oddział będzie w profesjonalny sposób przygotowany do łapania krokodyli.
Timor Wschodni położony jest na Archipelagu Malajskim, 450 km na północ od Australii. Jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie. (PAP)
zubu/ kot/
