Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

TK: odczytanie protokołów tylko za zgodą oskarżonego - konstytucyjne

0
Podziel się:

Trybunał Konstytucyjny za zgodny z ustawą zasadniczą uznał we wtorek
przepis stanowiący, że sąd może odczytać protokoły zeznań świadków bez ich wzywania tylko wtedy,
gdy oskarżony nie zgłosi sprzeciwu, nawet jeśli według sądu przesłuchanie nie jest niezbędne.

Trybunał Konstytucyjny za zgodny z ustawą zasadniczą uznał we wtorek przepis stanowiący, że sąd może odczytać protokoły zeznań świadków bez ich wzywania tylko wtedy, gdy oskarżony nie zgłosi sprzeciwu, nawet jeśli według sądu przesłuchanie nie jest niezbędne.

Pytanie prawne w tej kwestii zadał Sąd Rejonowy w Lublinie. Zdaniem tego sądu w wielu przypadkach przepis Kodeksu postępowania karnego może stać w sprzeczności z zasadą do rozpoznania sprawy "bez nieuzasadnionej zwłoki". Jak jednak wskazała w uzasadnieniu orzeczenia sędzia TK Teresa Liszcz "szybkość rozpoznania sprawy nie jest wartością samą w sobie, nie jest nadrzędnym celem postępowania karnego".

Zakwestionowany przez lubelski sąd przepis K.p.k. stanowi, że: "sąd może odczytywać na rozprawie głównej protokoły przesłuchania świadków i oskarżonych, sporządzone w postępowaniu przygotowawczym lub przed sądem albo w innym postępowaniu przewidzianym przez ustawę, gdy bezpośrednie przeprowadzenie dowodu nie jest niezbędne, a żadna z obecnych stron temu się nie sprzeciwia".

Wątpliwości sądu odnośnie zapisu K.p.k. mówiącego o tej kwestii powstały na kanwie sprawy oskarżonego Mariusza R., któremu prokuratura zarzuciła doprowadzenie ponad 2,2 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Mariusz R. w ogłoszeniach zamieszczanych w prasie obiecywał zorganizowanie legalnej pracy w USA, pod warunkiem wpłaty kwoty 3,20 zł na znaczek pocztowy. Na ogłoszenie odpowiedziało ponad 2 tys. osób, które pocztą otrzymały od oskarżonego broszury zawierające informacje co do dalszych wymogów, w tym wpłaty do 300 dolarów. Około 200 osób dokonało wpłat od 50 do 100 dolarów, jednak żadna z nich nie otrzymała już oferty pracy.

Akt oskarżenia wpłynął do lubelskiego sądu w 2007 r., sąd chciał przesłuchać bezpośrednio tylko 200 osób, które dokonały większych wpłat, a odczytać zeznania pozostałych dwóch tysięcy. Oskarżony korzystając z prawa do sprzeciwu strony nie wyraził na to zgody. Sprawa miała już ponad 50 terminów rozpraw. Do tej pory sąd wysłuchał 1,7 tys. świadków - część w ramach pomocy prawnej, niektórzy przybyli na przesłuchania z zagranicy m.in. z Irlandii lub Norwegii. Jak wskazała sędzia Anna Adamska-Gallant z lubelskiego sądu, większość świadków w ogóle już nie pamięta o wpłatach 3,2 zł. Do przesłuchania pozostało ponad 400 osób, przedawnienie sprawy następuje w 2012 r.

"Generalnie obowiązkiem państwa jest zorganizowanie biegu postępowania sądowego w taki sposób, aby wyroki zapadały w rozsądnym terminie, to wymóg z mocy konstytucji (...) przesłuchania tych wszystkich osób nie są niezbędne, a dowód z ich przesłuchań nie ma zasadniczego znaczenia dla sprawy, nie ma sprzeczności z innymi dowodami" - mówiła Adamska-Gallant przed TK.

Sędzia Liszcz przyznała w uzasadnieniu, że "Trybunał nie przesądził, że niemożliwe jest jakiekolwiek zaostrzenie wymogów dotyczących możliwości zgłaszania sprzeciwu" przez na przykład oskarżonego. "Rozprawa wykazała, że w nietypowych postępowaniach, gdzie świadkowie liczeni są w tysiącach te przepisy mogą się okazać nawet nieracjonalne. Nie można jednak przez pryzmat takich spraw oceniać przepisów zawierających normy obowiązujące we wszystkich sprawach karnych i dotyczących gwarancji podstawowych praw" - zaznaczyła Liszcz.

Marcin Jabłoński (PAP)

mja/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)