Teresa B., która rok temu śmiertelnie ugodziła nożem swego syna, jest winna jego śmierci - zdecydował sąd w Toruniu. Jednocześnie sąd postanowił nie karać kobiety za jej czyn.
Do tragedii doszło w maju ubiegłego roku, w mieszkaniu zajmowanym przez 57-letnią Teresę B. i jej 35-letniego syna. Podczas domowej awantury kobieta użyła noża przeciwko synowi, a zadane mu rany okazały się śmiertelne.
Jak poinformowano w środę w toruńskim sądzie okręgowym, w wyniku procesu uznano Teresę B. za winną tragedii. Sąd jednak orzekł, że w jej przypadku odstępuje od wymierzenia kary.
Proces od początku toczył się za zamkniętymi drzwiami i uzasadnienie wyroku jest utajnione. Powołani w toku śledztwa biegli orzekli, że Teresa B. podczas awantury z synem miała ograniczoną poczytalność. Obrońca podkreślał, że syn wielokrotnie ją maltretował w przeszłości.
Prokuratura w akcie oskarżenia przyznała, że kobieta działała w obronie koniecznej, ale zarzucała Teresie B., że przekroczyła jej granice. Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)
olz/ bno/ gma/