Sześciu libijskich żołnierzy zginęło w starciach z uzbrojonymi demonstrantami przed bazą sił specjalnych w Bengazi na wschodzie kraju - poinformowały źródła w libijskiej armii.
- _ Okoliczni mieszkańcy słyszeli dziś nad ranem silne wystrzały i wybuchy. Starcia trwały od godziny 2 w nocy do 6 rano, ale już się zakończyły _ - powiedział płk. Mohammed Szarif, członek sił specjalnych w Bengazi.
Na razie nie jest jasne, kim byli protestujący i czy ponieśli jakieś straty w ludziach. W ub. tygodniu co najmniej 31 osób zginęło, a około stu zostało rannych w starciach między uzbrojonymi manifestantami a tzw. zbrojnymi milicjami.
Protestujący domagali się rozwiązania tych formacji utworzonych przez dawnych rebeliantów; zbrojne milicje wciąż działają, mimo że upłynęły niemal dwa lata od upadku Muammara Kadafiego. Władze centralne, których własne siły są zbyt słabe, by zadbać o bezpieczeństwo, są zmuszone akceptować ich istnienie.
Od czasu obalenia dyktatury Kadafiego przez społeczną rewoltę w 2011 r. Libia jest wciąż odległa od politycznej stabilizacji, a sytuację pogarsza znaczna ilość rozgrabionej z państwowych arsenałów broni. W kraju działają zbrojne bandy, coraz częściej kierujące swe ataki przeciwko instytucjom rządowym.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Skandal w USA. Fala dymisji na szczytach Stwierdzono też poważne zaniedbania w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w wielu innych krajach. | |
Tutaj FBI potrzebuje ochrony wojska To jedna z najniebezpieczniejszych misji, na jakiej byli agenci służb federalnych. | |
To oni zabili ambasadora USA w Bengazi? Amerykański ambasador Christopher Stevens i trzej inni Amerykanie zginęli w następstwie ataku na konsulat USA w Bengazi. |