Od rana w Olsztynie trwa referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego. Głosowanie przebiega spokojnie, policja odnotowała tylko jeden incydent dotyczący zakłócenia ciszy referendalnej.
Mimo fatalnej pogody, w Olsztynie w niedzielę intensywnie pada deszcz i wieje silny wiatr, mieszkańcy miasta biorą udział w referendum. Pierwszy głosujący do komisji wyborczej na Starym Mieście przyszedł już o godz. 6.15. Niewielkie kolejki tworzą się w lokalach wyborczych, jak w każdych wyborach, po mszach w kościołach. Nie wiadomo ile osób dotąd głosowało ponieważ frekwencja jest utrzymywana w tajemnicy.
Jeśli zbyt mało ludzi zagłosuje referendum będzie nieważne.
Przed niektórymi lokalami, np. w dzielnicy Jaroty, mieszkańcy Olsztyna toczą dyskusje na temat głosowania - odbywają się one w spokojnej atmosferze.
Głosowanie w sprawie przedterminowego odwołania ze stanowiska prezydenta Olsztyna potrwa do godz. 20. Jak poinformował PAP dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Walery Piskunowicz, głosowanie w zamkniętych komisjach, tj. w szpitalach i areszcie śledczym, zakończy się o godz. 18. "Ale zarówno frekwencja jak i wynik głosowania w obwodach zamkniętych nie zostaną ujawnione przed godz. 20" - zastrzegł Piskunowicz.
W niedziele policja odnotowała tylko jeden incydent dotyczący zakłócenia ciszy referendalnej - w centrum miasta mężczyzna rozdawał ulotki zachęcające do odwołania prezydenta. Został zatrzymany i stanie za to przed sądem grodzkim.
Referendum w Olsztynie odbywa się na wniosek rady miasta. Głosowanie będzie ważne jeśli weźmie w nim udział ponad 35 tys ludzi. Jeśli większość zagłosuje na "tak", odwołany zostanie prezydent Małkowski, jeśli większość zagłosuje na "nie", rozwiązaniu ulegnie rada miasta.
Prezydent Olsztyna jest podejrzany o molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich oraz o działanie na niekorzyść miasta.(PAP)
jwo/ abe/