Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trwają poszukiwania ciała bezdomnego, wrzuconego do rzeki

0
Podziel się:

Podkarpacka policja poszukuje ciała
bezdomnego mężczyzny, który zginął podczas wycinki drzew.
Mężczyźni, którzy pracowali z nim wrzucili jego ciało do Sanu.
Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Podkarpacka policja poszukuje ciała bezdomnego mężczyzny, który zginął podczas wycinki drzew. Mężczyźni, którzy pracowali z nim wrzucili jego ciało do Sanu. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Jak poinformował w sobotę PAP rzecznik podkarpackiej policji nadkom. Mariusz Skiba do wypadku doszło 13 lutego. Bezdomny, 53- letni Andrzej K. wraz z kilkoma innymi mężczyznami pracował przy wycince drzew, którą zlecił jeden z miejscowych przedsiębiorców. Ścinali topole rosnące przy drodze od Łańcuta do Krzemienicy (Podkarpackie). Jedno z drzew, którego nie zabezpieczono linami, upadło na siedzącego w pobliżu Andrzeja K. Mężczyzna przygnieciony przez ciężki pień zginął na miejscu.

"Jego współpracownicy nie powiadomili o tym ani policji ani pogotowia ratunkowego. Schowali zwłoki w samochodzie i przykryli wykładziną, a sami kontynuowali wycinkę. Po pracy pojechali jeszcze na kawę. Gdy zapadł zmrok, dwóch z nich udało się na most na Sanie w okolicy Rzuchowa i wrzucili ciało do wody" - mówił Skiba.

Dopiero sześć dni później, 19 lutego jeden z obecnych przy wycince mężczyzn, zgłosił się do łańcuckiej policji i opowiedział o całym zdarzeniu. Policja zajęła się wyjaśnianiem okoliczności tej sprawy. Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych. Trwają poszukiwania ciała.

"Sprawcom grozi kara za przekroczenie kilku przepisów karnych. Najpoważniejszy zarzut, to nieumyślne spowodowanie śmierci, zagrożone karą pozbawienia wolności do pięciu lat" - dodał rzecznik.(PAP)

api/ tot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)