Minister spraw zagranicznych Tunezji Rafik Abdessalem zapowiedział w niedzielę, że 24 lutego jego kraj będzie gospodarzem spotkania "Przyjaciół Syrii" - grupy państw starających się odizolować reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.
Abdelssalem poinformował o tym na spotkaniu szefów dyplomacji państw Ligi Arabskiej w Kairze.
Associated Press odnotowuje, że USA zaapelowały o spotkanie Przyjaciół Syrii, kiedy 4 bm. Rosja i Chiny zawetowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ podjętą przez Zachód i świat arabski próbę wywarcia presji na Asada, by zmusić go do ustąpienia.
Zawetowany przez Moskwę i Pekin projekt rezolucji RB ONZ zakładał, zgodnie z planem Ligi Arabskiej, ustąpienie Asada i potępiał "nieprzerwane naruszanie" praw człowieka przez reżim w Damaszku.
W Tunezji spotkają się przedstawiciele USA i ich europejskich sojuszników oraz państw arabskich, zabiegających o położenie kresu przemocy w Syrii.
W marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny rozpoczęły się w Syrii antyrządowe demonstracje, które przerodziły się w opór zbrojny. Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął 7 tys. ofiar. Styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tys. zabitych. Od tego czasu ONZ nie aktualizuje liczby ofiar, ponieważ trudno jest ją zweryfikować.
Władze syryjskie twierdzą, że to "terroryści" chcą podzielić kraj. Rząd oskarża zbuntowaną ludność i wspierających ją żołnierzy, którzy zwrócili się przeciwko reżimowi, że mają wielki arsenał, w tym granaty izraelskiej produkcji, artylerię przeciwlotniczą i broń automatyczną. (PAP)
az/ mc/
10776916