Deputowani świeckiej opozycji złożyli w parlamencie wniosek o wotum nieufności dla stojącego na czele laickiego Kongresu na rzecz Republiki (CPR) prezydenta Monsifa Marzukiego po tym, jak skrytykował "laickich ekstremistów" - poinformował w środę deputowany.
Pod wnioskiem podpisało się 77 deputowanych. Głosowanie nad wotum nieufności musi odbyć się w ciągu dwóch tygodni, jednak - jak zauważa agencja Reutera - wniosek ma małe szanse na uchwalenie, ponieważ Marzuki może liczyć na poparcie większości deputowanych z islamskiej Partii Odrodzenia (Hizb an-Nahda) i dwóch świeckich ugrupowań w liczącym 217 członków parlamencie.
Napięcia między islamistami i świecką opozycją zaczęły narastać, kiedy an-Nahda wygrała wybory po obaleniu w wyniku powstania w 2011 r. autokratycznego prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego. Powstanie w Tunezji zapoczątkowało arabską wiosnę w Afryce Północnej.
Marzuki, stojący na czele CPR i dzielący władzę z an-Nahdą, powiedział w marcu telewizji Al-Dżazira, że jeśli "laiccy ekstremiści" dojdą do władzy, mogą rozpętać krwawą rewolucję, podczas której mogą zawisnąć.
Wypowiedź, która padła zaledwie kilka tygodni po zamordowaniu świeckiego polityka, lidera lewicowej opozycji Szokriego Belaida, spowodowała, że tysiące ludzi wyszły na ulice. Rozwścieczyła świecką opozycję, która uznała, że Marezki "nie jest już prezydentem wszystkich Tunezyjczyków".
Jednak Marzuki krytykował wtedy również twardogłowych islamistów. Rzecznik prezydenta tłumaczył, że jego wypowiedź została wyjęta z kontekstu w ramach prowadzonej przeciwko niemu kampanii.
Zabójstwo Belaida spowodowało zaostrzenie kryzysu politycznego w Tunezji i dymisję premiera Hamadiego Dżebalego, lidera an-Nahdy, oraz upadek jego rządu. Nowy rząd premiera Alego Larajedha tworzą obecnie: an-Nahda, CPR i lewicowe Demokratyczne Forum na rzecz Pracy i Wolności (Ettakatel).(PAP)
cyk/ kar/
13626155
