Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tunezja: Strajk generalny w proteście przeciwko zabiciu opozycjonisty

0
Podziel się:

Częściowo sparaliżowany transport publiczny, odwołane wszystkie loty z i
do Tunisu, nieczynne supermarkety i restauracje - to efekt piątkowego strajku generalnego w Tunezji
w proteście przeciwko zamordowaniu przed dwoma dniami opozycyjnego polityka.

Częściowo sparaliżowany transport publiczny, odwołane wszystkie loty z i do Tunisu, nieczynne supermarkety i restauracje - to efekt piątkowego strajku generalnego w Tunezji w proteście przeciwko zamordowaniu przed dwoma dniami opozycyjnego polityka.

W obawie przed zamieszkami w Tunisie rozmieszczono wojsko.

Około 5 tys. osób - jak pisze AFP - zebrało się na południowych przedmieściach tunezyjskiej stolicy, gdzie w godzinach popołudniowych mają odbyć się uroczystości pogrzebowe 48-letniego Szokriego Belaida, stojącego na czele opozycyjnej partii marksistowskiej o ideologii panarabskiej, Ruchu Demokratycznych Patriotów. Został on zastrzelony w środę przed swoim domem w Tunisie; nie wiadomo na razie kto dokonał zamachu.

Strajk generalny został zorganizowany przez wpływowy Tunezyjski Generalny Związek Pracy (UGTT) na znak protestu przeciwko zamordowaniu Belaida. Jego zabójstwo spowodowało gwałtowne demonstracje w wielu tunezyjskich miastach. Związki zawodowe, liczące pół miliona członków, apelowały o spokój. "To jest pokojowy strajk przeciwko przemocy" - zaznaczono w komunikacie.

Jak poinformowało lotnisko w Tunisie, wszystkie loty z i do stolicy zostały odwołane.

Agencja AFP pisze, że ulice Tunisu opustoszały; rzadko jeżdżą autobusy, ale tramwaje zdają się normalnie kursować. Zamknięte są supermarkety, sklepy z ubraniami, restauracje i kawiarnie. Podobnie jest w innych miastach: w położonym w środkowej części kraju Sidi Bouzid, gdzie de facto zaczęła się arabska wiosna w 2011 roku, a także w Al-Kasrajn na środkowym zachodzie i Kafsie w centralnej Tunezji. Otwarte są tylko małe sklepy z żywnością, którym związki zezwoliły na pracę w dniu strajku.

W mieście Dżardżis w południowo-wschodniej Tunezji, niedaleko granicy z Libią, nie działają banki i urzędy; otwarte są za to targowiska.

W Tunisie, w obawie przed zamieszkami, zostało rozmieszczone wojsko. Żołnierzy skierowano na ulice, gdzie przez ostatnie dwa dni dochodziło do gwałtownych starć policji z manifestantami, którzy domagali się rezygnacji premiera Hamadiego Dżebaliego. Według oficjalnych doniesień w środę zginął w nich co najmniej jeden funkcjonariusz.

Dwa lata po rewolucji, która obaliła prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego i zapoczątkowała arabską wiosnę w innych krajach regionu, Tunezyjczycy obarczają nowy rząd winą za brak poprawy warunków życia, w tym wzrost bezrobocia. Do napięć społecznych w Tunezji przyczyniają się też spory między środowiskami świeckimi a konserwatywnymi muzułmanami. (PAP)

cyk/ ap/

13167062 13167193 13167543 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)