Odbywający karę 7,5 lat więzienia autor karykatur proroka Mahometa, który został ułaskawiony przez prezydenta Tunezji Monsifa Marzukiego, nie wyjdzie jednak na wolność - poinformował w czwartek jego adwokat. Powód: druga sprawa karna, tym razem o przywłaszczenie funduszy.
29-letni Dżaber Medżri, który pochodzi z nadmorskiego miasta Al-Mahdija, w 2012 roku umieścił na Facebooku rysunki proroka Mahometa i teksty na jego temat. Posty te zostały uznane przez władze za obraźliwe dla islamu. Według rządu rysunki przedstawiały proroka nago.
W marcu 2012 roku Medżri został skazany na 7,5 lat więzienia za "zakłócanie porządku publicznego, szkody wyrządzone osobom trzecim za pośrednictwem sieci publicznej łączności i obrazę moralności". Tunezyjski kodeks karny nie przewiduje kar za bluźnierstwo.
W środę rzecznik szefa państwa poinformował, że Marzuki ułaskawił Medżriego. Administracja prezydenta była zaskoczona tym, że istnieje też druga sprawa karna przeciwko mężczyźnie, o której wcześniej nie informowano - dodał.
Adwokat Tunezyjczyka, Ahmed Mselmi, skontaktował się w czwartek z sędzią sądu w Al-Mahdiji. "Potwierdził on istnienie sprawy dotyczącej przywłaszczenia funduszy, gdy Dżaber pracował na tunezyjskiej kolei" - powiedział obrońca mężczyzny. Dodał, że 9 stycznia 2014 roku wydano nakaz aresztowania Medżriego.
Tunezyjczyk był bezrobotny, gdy umieścił w sieci karykatury Mahometa. Jednak wcześniej ten magister anglistyki pracował w niepełnym wymiarze godzin w kasie na dworcu kolejowym w swoim mieście.
Przyjaciel Medżriego, Ghazi Bedżi, którego skazano zaocznie w tym samym procesie na taką samą karę, otrzymał azyl we Francji.(PAP)
jhp/ ro/
15802632 15802897