Siedemnastu oficerów tureckiej armii, w większości generałów, zostało postawionych w środę przed sądem w związku ze śledztwem w sprawie wymuszenia w 1997 roku dymisji premiera islamisty Necmettina Erbakana.
Wojskowi, z których siedmiu jest w służbie czynnej, a pozostali w stanie spoczynku, mają zostać przesłuchani w Ankarze w sprawie udziału w obaleniu rządu Erbakana; zostali zatrzymani dzień wcześniej. Sędziowie mają zdecydować, czy umieścić ich w areszcie prewencyjnym, czy uwolnić.
W ramach tego samego śledztwa do aresztu w Ankarze trafiło w ostatnich tygodniach w oczekiwaniu na proces około 30 byłych oficerów. Zostali oskarżeni o "próbę obalenia rządu i częściowego lub całkowitego uniemożliwienia jego działań" - twierdzi prokuratura.
Przed 15 laty grupa generałów zmusiła rząd Erbakana do dymisji, ponieważ zmierzał do znacznego zwiększenia roli islamu w muzułmańskim, ale oficjalnie świeckim kraju. Wszystko odbyło się bez przemocy i rozlewu krwi.
Przed 1997 rokiem turecka armia, która uważa się za gwaranta świeckości państwa, obaliła trzy rządy.
Zmarły w ubiegłym roku Necmettin Erbakan był politycznym mentorem obecnego premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Erbakan stał na czele nieistniejącej już Partii Dobrobytu, uznawanej za poprzedniczkę rządzącej obecnie, a utworzonej w 2001 roku Partii Sprawiedliwości i Rozwoju.
Jak pisze agencja AFP, aresztowania stanowią nowy rozdział w wieloletniej walce rządu Erdogana z armią, której rola polityczna wyraźnie się zmniejszyła. Dziesiątki oskarżonych o spiski przeciwko władzom oficerów, zarówno w służbie czynnej jak i w stanie spoczynku, pozostaje w więzieniu. (PAP)
ksaj/ ap/
11369425 arch.