Turcja wysłała zespół ośmiu specjalistów od obrony przeciwchemicznej na granicę z Syrią, by zbadali tam rannych uchodźców syryjskich pod kątem obecności w ich organizmach śladów broni chemicznej - poinformowała turecka agencja Anatolia.
W ubiegłym tygodniu w Turcji zaczęto pobierać próbki krwi od przewiezionych przez granicę na leczenie rannych Syryjczyków, by ustalić, czy padli oni ofiarą ataku chemicznego. O dokonywanie takich ataków oskarżają się wzajemnie reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i walczący z nim rebelianci.
Według Anatolii zespół tureckiej obrony cywilnej, wyposażony w specjalny pojazd z urządzeniami do wykrywania broni chemicznej i biologicznej oraz substancji radioaktywnych stacjonuje przy przejściu granicznym Cilvegozu w pobliżu miasta Reyhanli w nadmorskiej prowincji Hatay.
Władze brytyjskie oświadczyły w czwartek, iż jest _ bardzo prawdopodobne _, że rząd Syrii użył broni chemicznej i _ nie ma jak dotąd żadnych dowodów _, że posłużyli się nią rebelianci.
USA deklarowały wielokrotnie, że użycie broni chemicznej przez władze w Damaszku byłoby przekroczeniem _ ostatecznej granicy _. Jednak mając w pamięci błędne doniesienia wywiadu, które wykorzystano do uzasadnienia interwencji w Iraku w 2003 roku Waszyngton wyklucza jakąkolwiek akcję bez uprzedniego dokładnego zbadania sprawy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Turcy konfiskują im broń za 1,7 mln dolarów Władze Turcji poinformowały o przejęciu nielegalnego składu broni w pobliżu granicy z Syrią, a według tureckiej agencji Dogan był to tranzytowy magazyn dla dostaw do pogrążonego w krwawym konflikcie wewnętrznym sąsiedniego kraju. | |
Coraz cięższe walki. Generałowie dezerterują Dotychczas do Turcji zbiegło kilkudziesięciu wyższych rangą wojskowych syryjskich, w tym około 40 generałów. | |
Syryjski nalot przy granicy z Turcją Syryjskie myśliwce zbombardowały miasto Azaz przy granicy z Turcją. Zniszczonych jest co najmniej pięć domów. |