Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: Amerykanie zmieniają plany dotyczące tarczy

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk powiedział po czwartkowej rozmowie z prezydentem USA,
że zmiana planów dotyczących instalacji tarczy antyrakietowej, to autonomiczna decyzja Baracka
Obamy i jego rządu. Podkreślił jednocześnie, że dla Polski najważniejsze jest, aby wzrosło jej
bezpieczeństwo.

Premier Donald Tusk powiedział po czwartkowej rozmowie z prezydentem USA, że zmiana planów dotyczących instalacji tarczy antyrakietowej, to autonomiczna decyzja Baracka Obamy i jego rządu. Podkreślił jednocześnie, że dla Polski najważniejsze jest, aby wzrosło jej bezpieczeństwo.

"Zawsze podkreślaliśmy, że szanujemy fakt, iż to amerykańska instalacja, i to od prezydenta oraz rządu Stanów Zjednoczonych będzie zależało czy i gdzie ona powstanie" - powiedział Tusk na czwartkowym briefingu prasowym po telefonicznej rozmowie z Obamą.

Premier powiedział, że rozmawiał z amerykańskim prezydentem także o tym, "co możemy zrobić wspólnie, aby - mimo zmiany planów amerykańskich (ws. tarczy antyrakietowej) - polskie bezpieczeństwo wzrosło, a nie zmalało". Jak podkreślił, zadaniem Polski będzie taka współpraca z Amerykanami, aby "tym zmianom planów (w sprawie tarczy) towarzyszył wzrost bezpieczeństwa".

Według Tuska, "pojawiły się sygnały, które pozwalają z ostrożnym optymizmem patrzyć na wzrost obronności i bezpieczeństwa Polski w skutek naszych relacji z Amerykanami".

Premier ocenił też, że - po zmianie amerykańskiej decyzji ws. tarczy - Polska ma szansę zyskać "dość ekskluzywną pozycję". "Zobaczymy, czy to się potwierdzi, ale nie mam powodu wątpić w słowa prezydenta" - zaznaczył szef rządu. Podkreślił, że zmiana strategii amerykańskiej nie powinna wpłynąć na bezpieczeństwo ani Polski, ani Europy.

"W najbliższej przyszłości jest szansa na wzmocnienie współpracy polsko-amerykańskiej w zakresie obronności" - powiedział Tusk.

Dodał, że z amerykańskim prezydentem rozmawiał także o tym, "czy w negocjacjach dotyczących tarczy, Polska popełniła jakieś błędy, czy sposób negocjowania przez nasz rząd - lojalny, ale twardy - miał jakikolwiek wpływ na decyzję amerykańskiego rządu".

"Usłyszałem jednoznaczne zapewnienie prezydenta Stanów Zjednoczonych, że negocjacje na temat tarczy wzmocniły przyjaźń polsko-amerykańską i zbudowały jeszcze większy poziom zaufania Stanów Zjednoczonych do Polski" - powiedział Tusk. Jak dodał, przyjął tę deklarację prezydenta USA z satysfakcją.

Premier powiedział, że nie określiłby decyzji amerykańskiej w sprawie tarczy jako porażki strony polskiej. "Nikt nie miał wątpliwości, że zmiana administracji Stanów Zjednoczonych może oznaczać głęboką korektę tych planów (w sprawie tarczy). Nie jestem jakoś specjalnie zaskoczony takim obrotem zdarzeń" - przyznał szef rządu.

Zdaniem premiera, polityka jego rządu w stosunku do Stanów Zjednoczonych, jest polityką "bardzo lojalnych, ale twardych partnerów". "Jeśli chodzi o moich ministrów i sposób postępowania z naszym najważniejszym sojusznikiem, to nie mam żadnych zastrzeżeń. Mam wrażenie, że staliśmy się partnerem bardzo wiarygodnym, z dobrą reputacją" - podkreślił.

Premier przyznał też, że strona polska zasugerowała, że lepiej, aby telefoniczną rozmowę z prezydentem Obamą przeprowadzić nie w środę - jak proponowali Amerykanie - ale po czwartkowej wizycie delegacji USA - technicznej i eksperckiej - w Warszawie. "I powiedziałem prezydentowi Obamie, że z mojego punktu widzenia lepiej było tę rozmowę przeprowadzić dzisiaj (w czwartek), bo byłem do niej lepiej przygotowany" - dodał Tusk.

Podkreślił, że informacje, które uzyskał po czwartkowych spotkaniach, na pewno umożliwiły mu lepszą i bardziej efektywną rozmowę z prezydentem USA. "Prezydent Obama także to zrozumiał. Nie ma problemu" - zapewnił premier.

Rzecznik rządu Paweł Graś mówił wcześniej, że w środę strona amerykańska wystąpiła z propozycją rozmowy telefonicznej prezydenta Obamy z premierem Tuskiem. Ale - jak dodał - "po konsultacji premiera i szefa MSZ, strona polska zaproponowała", żeby ta rozmowa odbyła się w czwartek, po wizycie delegacji amerykańskiej w MSZ i po rozmowie ministra Radosława Sikorskiego z sekretarz stanu Hillary Clinton.

Tusk nie chciał mówić o szczegółach rozmowy z Obamą przed upublicznieniem oficjalnego stanowiska strony amerykańskiej. "Prezydent Obama będzie z całą pewnością przekonywał, że propozycja alternatywna, zmiana strategii, nie powinna wpłynąć na bezpieczeństwo Polski, regionu i Europy. Będziemy analizowali nie tylko te słowa, ale także oferty za tymi słowami płynące" - zaznaczył.

Prezydent USA ogłosił w czwartek, że podjął decyzję o nowym podejściu do obrony przeciwrakietowej w Europie. Zdaniem Baracka Obamy, nowa polityka antyrakietowa ma sprawić, by obrona Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w Europie była doskonalsza, silniejsza i szybsza. Obama zapewnił też, że USA będą kontynuować współpracę z - jak to określił - "naszymi bliskimi przyjaciółmi i sojusznikami: Republiką Czeską i Polską".

Minister obrony USA Robert Gates dodał, że USA nie zamierzają całkowicie zrezygnować z systemu obrony przeciwrakietowej w Europie. Jak zaznaczył, w USA zmianie uległy poglądy na temat zagrożenia ze strony Iranu i obecnie koncentrują się one na zagrożeniu związanym z rakietami krótkiego i średniego zasięgu.(PAP)

mrr/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)