Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: decyzja ws. Palestyny nie może godzić w bezpieczeństwo Izraela

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk powiedział w środę, że polska decyzja ws. uznania przez
ONZ Autonomii Palestyńskiej jako państwa będzie zależała głównie od treści rezolucji. Polska będzie
broniła stanowiska, że żadne zmiany nie mogą godzić w bezpieczeństwo Izraela - dodał.

Premier Donald Tusk powiedział w środę, że polska decyzja ws. uznania przez ONZ Autonomii Palestyńskiej jako państwa będzie zależała głównie od treści rezolucji. Polska będzie broniła stanowiska, że żadne zmiany nie mogą godzić w bezpieczeństwo Izraela - dodał.

Na trwającej obecnie sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych ma dojść do głosowania nad uznaniem Autonomii Palestyńskiej jako państwa. Władze palestyńskie wielokrotnie zapowiadały bowiem, że wystąpią o członkostwo w ONZ lub o podniesienie statusu Autonomii w tej organizacji do rangi państwa nieczłonkowskiego. Przewiduje się, że w Zgromadzeniu Ogólnym wniosek o uznanie Palestyny uzyska niezbędną większość. Żeby jednak Autonomia stała się pełnoprawnym członkiem ONZ, musi to zatwierdzić Rada Bezpieczeństwa, gdzie USA i inne państwa - stali członkowie - mają prawo weta.

"Czekamy na propozycję tekstu rezolucji, bo od niej uzależniamy polskie stanowisko. Jestem w kontakcie z prezydentem, który będzie reprezentował Polskę na tym zgromadzeniu" - powiedział w środę Tusk dziennikarzom.

Podkreślił jednak, że decyzja ws. Palestyny nie może godzić w bezpieczeństwo Izraela. "Polska będzie bardzo twardo broniła stanowiska, że żadne zmiany w tym regionie nie mogą godzić w bezpieczeństwo Izraela. Dlatego dużo zależy od konkretnej treści tej rezolucji" - oświadczył szef rządu.

Zaznaczył także, że Polska jeszcze pod koniec lat 80. uznała aspiracje niepodległościowe ówczesnej Organizacji Wyzwolenia Palestyny. "Mamy bardzo dobre relacje z państwami arabskimi, w tym szczególnie z Palestyńczykami, choćby ze względu na wieloletnią pomoc jeszcze z lat 70. i 80." - podkreślił premier.

Palestyńscy liderzy twierdzą, że obecnie mogą liczyć na głosy od siedmiu do dziewięciu z piętnastu obecnych (zarówno stałych, jak i niestałych) członków Rady Bezpieczeństwa. Jeśli istotnie zdobędą dziewięć głosów, Stany Zjednoczone, które są przeciwne uznaniu Palestyny, będą musiały użyć weta.

Amerykańscy dyplomaci próbują jednak uniknąć takiego scenariusza, by w oczach opinii międzynarodowej USA nie stały się osamotnionym "czarnym charakterem", który zablokował aspiracje chcącego wybić się na niepodległość narodu. Nie brak opinii, że Abbas zdecydował się na rozgrywkę w Radzie Bezpieczeństwa właśnie po to, by postawić Waszyngton pod ścianą. Amerykanie do ostatniej chwili przekonują partnerów z Rady, by nie głosowali za "jednostronnym" rozwiązaniem. Za najbardziej chwiejne uchodzi obecnie stanowisko Gabonu, Bośni i Hercegowiny oraz Nigerii.

Jeżeli Rada Bezpieczeństwa uzna Palestynę za państwo, to wówczas przyjdzie kolej na głosowanie w Zgromadzeniu Ogólnym, gdzie konieczne jest uzyskanie większości 2/3 głosów.

Uznanie państwa palestyńskiego byłoby dokończeniem projektu ONZ z listopada 1947 roku, czyli planu podziału ówczesnego Brytyjskiego Mandatu Palestyny na dwa niezależne państwa: Izrael i Palestynę. Zarówno uchwalona wtedy rezolucja nr 181, jak i setki innych późniejszych rezolucji, podejmowanych w sprawie konfliktu przez oba główne organa ONZ: Zgromadzenie Ogólne i Radę Bezpieczeństwa pozostawały na papierze. A konflikt palestyńsko-izraelski przez wiele lat - jak żadna inna kwestia - zajmował społeczność międzynarodową. (PAP)

agy/ mrr/ son/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)