Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: dla Rostowskiego najbardziej naturalny okręg do PE to Warszawa

0
Podziel się:

#
dochodzą nowe informacje na temat posiedzenia zarządu PO
#

# dochodzą nowe informacje na temat posiedzenia zarządu PO #

11.03. Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że najbardziej naturalnym okręgiem w majowych wyborach do PE dla b. ministra finansów Jacka Rostowskiego byłaby Warszawa. Przyznał jednak, że chętnych do startu ze stolicy jest wielu - więcej niż możliwych mandatów do zdobycia.

Szef rządu nie wykluczył, że decyzje dotyczące list wyborczych PO do europarlamentu zapadną już w tym tygodniu. Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa partii wynika, że w czwartek może zebrać się Zarząd Krajowy Platformy, który zajmie się rozmieszczeniem na listach wyborczych do europarlamentu b. ministrów rządu Tuska, m.in. Rostowskiego i b. szefa MAC Michała Boniego, oraz obsadą "jedynki" na Dolnym Śląsku. Zarząd miałby też wybrać nowego szefa sztabu.

Premier podkreślił, że Rostowski to kandydat "o znaczeniu ogólnopolskim" - może startować z każdego okręgu. "Ale najbardziej naturalnym byłaby Warszawa" - zaznaczył.

Tusk przyznał, że chętnych na ubieganie się o mandat europosła ze stolicy jest wielu. "Wiadomo, że w wyborach do PE, szczególnie w Warszawie, to są dwa, trzy mandaty, w zależności od wyniku. Mamy tutaj wśród dzisiejszych eurodeputowanych i wśród kandydatów potencjalnych takie nazwiska jak Danuta Huebner - była komisarz, osoba o nadzwyczajnej opinii jako eurodeputowana; gotowość do kandydowania zgłosił Dariusz Rosati - też uznany polityk i świetny fachowiec i też ze świetnymi kwalifikacjami; Michał Boni jest z Warszawy, a sugerował też gotowość do kandydowania" - wyliczał premier.

Jak dodał, kandydatów PO do europarlamentu i to na najwyższym poziomie, także kwalifikacji, języków, etc. jest więcej niż potencjalnych mandatów. "Dlatego zastanawiamy się, jak tym dobrem dysponować jakoś sensownie" - zaznaczył Tusk.

Przyznał też, że Rostowski "może nie wzbudza sympatii u wszystkich, bo był ministrem finansów, a ministrów finansów się nie kocha", ale w PO akurat "jego renoma jest bardzo, bardzo wysoka". "Jest w ścisłych władzach PO, przyjaźnimy się. Mało kogo tak cenię za kompetencje, odwagę i determinację, jak ministra Rostowskiego" - podkreślił premier.

Tusk był pytany też o możliwy start do PE z listy PO z woj. kujawsko-pomorskiego pływaczki Otylii Jędrzejczak. Jak podkreślił, jest "mocnym zwolennikiem" przede wszystkim wysokiego poziomu kwalifikacji. "Chciałbym, żeby kandydaci PO wyróżniali się na tle innych kandydatów jednoznacznymi kwalifikacjami - merytorycznymi, językowymi, moralnymi etc." - podkreślił.

Wyraził pogląd, że również Polska wiele wygrała dzięki temu, że Platforma miała kompetentnych ludzi w PE. "Rzadko kiedy obserwujemy to, co dzieje się w europarlamencie, ale w coraz większym stopniu również bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale nie tylko, pieniądze zwykłych ludzi, ich uprawnienia zawodowe w coraz większym stopniu zależą od tego, co się dzieje w PE. I dlatego wiele batalii wygraliśmy dzięki temu, że z Platformy europarlamentarzyści to są naprawdę bardzo dobrze wykwalifikowani ludzie. Będę chciał tego pilnować" - powiedział premier.

Ocenił przy tym, że jeśli ktoś zdobył uznanie w innej dziedzinie, nie oznacza to, że nie ma kwalifikacji do reprezentowania Polski w europarlamencie. "Czasami użycie słowa +celebryta+ wobec kogoś tylko dlatego, że ten ktoś kiedyś był aktorem, pisarzem, czy sportowcem ma na celu zredukowanie, zdeprecjonowanie jego pozycji.(...) Bycie sportowcem akurat w moich oczach na pewno nie dyskwalifikuje, nie powoduje, że ten ktoś jest gorszy. Fajnie by było, gdyby każdy miał jakiś fragment sportowych dokonań za sobą, bo lepiej się żyje z czymś takim" - uważa szef rządu.

Zastrzegł przy tym, że Jędrzejczak to na razie zgłoszenie, nie kandydatka PO, a jej kwalifikacje będą jeszcze "bardzo rzetelnie oceniane".

Odnosząc się do możliwego startu b. piłkarza ręcznego i trenera reprezentacji Polski szczypiornistów Bogdana Wenty z listy PO w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, Tusk powiedział, że gdyby każdy polski europoseł miał takie kwalifikacje, choćby językowe jak on, to "nie mielibyśmy powodu wstydzić się za naszych reprezentantów" w PE. "Ale będziemy bardzo starannie oceniać każdą z kandydatur" - zaznaczył.

Szef rządu powiedział też, że nawet przy "barwnych wpadkach" wysoko ocenia obecną drużynę PO w europarlamencie. Odnosząc się do dorobku europosła Jacka Protasiewicza podkreślił, że mimo jego "przygody na lotnisku we Frankfurcie", dorobek ten jest imponujący. Dodał, że decyzję o rezygnacji Protasiewicza z ubiegania się o euromandat w majowych wyborach przyjął z uznaniem. "Może zabrakło mu refleksji, jeśli chodzi o pierwszy, czy drugi dzień reakcji (po wydarzeniach na lotnisku), ale później zachował się zgodnie ze standardami, które ciągle w Polsce są rzadkie. Muszę więc mu tu wyrazić taki respekt, że zdecydował się na to" - podkreślił Tusk.

Protasiewicz pod koniec lutego zrezygnował z funkcji szefa sztabu PO w wyborach do PE, a także z przewodniczenia delegacji polskiej (grupie posłów PO i PSL) we frakcji Europejskiej Partii Ludowej w PE. W sobotę poinformował, że w ogóle nie będzie startował do europarlamentu. To skutek incydentu z udziałem europosła, który miał miejsce w lutym na lotnisku we Frankfurcie nad Menem.

Według niemieckiego dziennika "Bild", będący pod wpływem alkoholu Protasiewicz wywołał skandal na lotnisku, kłócąc się z celnikami i krzycząc "Heil Hitler". Protasiewicz tłumaczył z kolei, że "zagotował się", gdy niemiecki celnik powiedział do niego "raus". "Powiedziałem, że +raus+ w kraju, w którym mieszkam, kojarzy się z takimi słowami jak +Heil Hitler+ czy +Haende hoch+" - mówił. Później jednak wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoje - jak przyznał - niewłaściwe zachowanie.

Do 15 marca władze lokalne PO mają przedstawić Zarządowi Krajowemu partii wstępne propozycje kandydatów do PE - ten z kolei ustali ostateczny kształt list wyborczych, które następnie zatwierdzi 22 marca Rada Krajowa PO. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz mówiła we wtorek dziennikarzom, że jeszcze w tym tygodniu ma się zebrać zarząd, który wskaże nowego szefa sztabu PO. (PAP)

mkr/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)