Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk do elblążan: Gelert dobrą kandydatką na prezydenta

0
Podziel się:

Na otwartym spotkaniu z mieszkańcami Elbląga premier Donald Tusk zachęcał
mieszkańców miasta, by w niedzielę głosowali na Elżbietę Gelert, która jego zdaniem daje gwarancję,
że nie powtórzą się błędy poprzedniej władzy samorządowej. Zależy nam na Elblągu - zapewniał Tusk.

Na otwartym spotkaniu z mieszkańcami Elbląga premier Donald Tusk zachęcał mieszkańców miasta, by w niedzielę głosowali na Elżbietę Gelert, która jego zdaniem daje gwarancję, że nie powtórzą się błędy poprzedniej władzy samorządowej. Zależy nam na Elblągu - zapewniał Tusk.

"Bardzo zależy nam na Elblągu i sukcesie pani Elżbiety Gelert także dlatego, że mamy tu coś do odpracowania" - powiedział Tusk po południu na spotkaniu z mieszkańcami Elbląga, które odbywało się w auli jednej ze szkół wyższych. W spotkaniu tym uczestniczyło nieco ponad sto osób.

Tusk podkreślił, że bardzo się cieszy, iż mimo mocnego ostrzeżenia, jakim było odwołanie w kwietniowym referendum prezydenta Grzegorza Nowaczyka z PO i rady miasta, ludzie Platformy, a przede wszystkim Gelert, znaleźli w sobie siłę i determinację, aby przekonywać do swoich racji i do swoich pomysłów.

"Tak się szczęśliwie składa, że tutaj w Elblągu macie państwo możliwość wyboru pomiędzy kandydatem opozycji panem Wilkiem i kimś, kto może stanowić syntezę, czy synergię tego, co dobre i mam też przekonanie, że Elżbieta Gelert jest w stanie wyeliminować to, co irytowało mieszkańców Elbląga, jeśli chodzi o poprzedni czas" - powiedział Tusk. Podkreślił, że mimo iż Gelert w pierwszej turze wyborów dostała o 10 pkt proc. mniej głosów od jej kontrkandydata Jerzego Wilka z PiS-u, to uważa jej wynik za sukces.

"To jest sukces przede wszystkim Elżbiety Gelert. Nie sądzę, że mam prawo brać na siebie te zasługi. (...) Owszem zajęła drugie miejsce, ale trzeba pamiętać, w jakich okolicznościach startowała" - powiedział Tusk. Przyznał, że dla niego wynik Gelert pokazuje, że Platforma ma zdolność do reaktywacji, że umie się podnosić w trudnych sytuacjach.

Tusk zaznaczył, że dla niego ważny jest też wynik, jaki w pierwszej turze elbląskich wyborów uzyskali inicjatorzy referendum (nie wprowadzili do rady miasta żadnego radnego, a ich kandydaci na prezydenta otrzymali małe poparcie - PAP).

"Okazało się, że ludzie, którzy są sprawcami konfliktu wcale nie są skuteczni w zdobywaniu zaufania" - powiedział premier. Dodał, że to "jest nauczka dla tych, którzy mocno zaangażowali się w ten ruch" i wymienił w tym kontekście Janusza Palikota, Aleksandra Kwaśniewskiego, czy Ryszarda Kalisza. "Tak znane nazwiska wcale nie zagwarantowały sukcesu, a doprowadziły do bardzo poważnej porażki, wręcz klęski" - stwierdził Tusk.

Tusk powiedział też, że elbląskie referendum pokazało, że PO "wymaga odważnych zmian personalnych". "W Elblągu zmiany te wymusili ludzie, gdzie indziej to ja je wymuszę" - zapowiedział.

W swoim wystąpieniu Tusk "rozliczył" się też z obietnic danych elblążanom przed pierwszą turą wyborów i przypomniał, że dzięki wizycie w Elblągu i informacjom "o zbyt restrykcyjnej polityce celnej" na przejściach z Rosją ponownie przywrócono możliwość swobodnego przekraczania granicy do 10 razy w miesiącu.

Premier zapowiedział też przedłużenie do 2026 r. działania specjalnych stref ekonomicznych, w tym tej elbląskiej. Jego zdaniem to oraz fakt, że planowane jest powiększenie tej strefy "może zwiększyć atrakcyjność miasta m.in. dla inwestorów", na czym Elbląg może zyskać 30-50 mln zł bezpośrednich inwestycji.

Tusk zrobił też aluzję do obietnic składanych elblążanom przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i kandydata tej partii na prezydenta Elbląga związanych z przekopem Mierzei Wiślanej. Zdaniem PiS ta inwestycja może przyczynić się do zupełnego spadku bezrobocia w Elblągu.

"Nie znam na Ziemi miejsca, gdzie jest zerowe bezrobocie. Takie rzeczy może mówić ktoś, kto nie ma pojęcia o gospodarce - a o to byłego szefa rządu nie podejrzewam - albo ktoś, kto nie szanuje rozmówcy" - stwierdził Tusk.

Podczas spotkania z premierem elblążanie pytali go m.in. o możliwość poszerzenia małego ruchu granicznego z Rosją o przejścia morskie. Premier odpowiedział, że do tego potrzebna jest zmiana dyrektywy unijnej, na co na pewno Unia się nie zgodzi z powodu masowych nielegalnych emigracji w basenie Morza Śródziemnego.

Jedno z pytań dotyczyło także gorącej w ostatnich dniach dyskusji o OFE. Zdaniem Tuska wypłacalność emerytury z ZUS-u Polacy mogą uznawać za rzecz pewną, czego nie mogą powiedzieć o OFE. Premier podkreślił także, że w historii Polski nie zdarzyło się, by państwo nie wypłaciło emerytur, a - jak zaznaczył - środki w OFE są obarczone ryzykiem, bo część z nich jest inwestowana na giełdzie.

Tusk przyznał, że świadczenia z ZUS-u nie są wysokie i zachęcał "młodych i pracujących", by już teraz odkładali sami co miesiąc pewną sumę na przyszłą emeryturę.

Inny z uczestników spotkania zaproponował premierowi, by niemieckim wzorem część ministerstw, czy urzędów centralnych przenieść w teren, "co by dało miejsca pracy". "Na przykład w Elblągu mogłoby być Ministerstwo Środowiska" - zaproponował młody człowiek.

Wyraźnie rozbawiony Tusk odpowiedział, że "im dalej władza, tym lepiej" i przyznał, że chętnie by wysłał parę ministerstw dalej od siebie. "Niech pan napisze list, a ja go poprę, by Trybunał Konstytucyjny zgodnie z tradycją historyczną, przenieść do Piotrkowa Trybunalskiego" - żartował Tusk.

Uczestnicy spotkania zadawali pytania także towarzyszącej Tuskowi Elżbiecie Gelert. Pytali ją m.in. o możliwość finansowania lokalnego sportu i organizowanie wakacji dzieciom upośledzonym, czy niepełnosprawnym.

Przed wejściem do budynku, w którym zorganizowano spotkanie z mieszkańcami Elbląga, gwizdami i okrzykami "przywitało" premiera około 60 związkowców z NSZZ "Solidarność" z Warmii i Mazur oraz Pomorza. Związkowcy mieli też transparenty z hasłami: "Naród swoje a rząd Tuska swoje", "+Nie+ dla pracy aż do śmierci", "Pracownik nie jest niewolnikiem", "+Nie+ dla umów śmieciowych", "Przemoc to jak żyć za 1 tys. zł".

Związkowcy mówili wcześniej dziennikarzom, że nie podoba im się rząd Donalda Tuska i żądają jego dymisji. "Żądamy dymisji Tuska, jest oszustem i kłamcą. Wszystko nam zabiera. Mam 1200 zł emerytury. Jak mam za to żyć i kupić lekarstwa" - mówiła Teresa Jastrzębska z Wejherowa. Akcji związkowców towarzyszył zespół "Moherowe berety", który wykonał piosenkę zatytułowaną "Epitafium dla premiera".

Ostatnim punktem pobytu Tuska w Elblągu był udział w koncercie z cyklu letnich imprez "Coolturalna starówka". Wystąpił chór Cantata działający w Elblągu od 25 lat z towarzyszeniem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Jacka Sykulskiego. Artyści wykonali przeboje muzyki filmowej.

Wybory w Elblągu odbędą się w niedzielę. Od północy w mieście obowiązuje cisza wyborcza.(PAP)

jwo/ ali/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)