Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk i Merkel: w sprawie Ukrainy Europa musi mówić jednym głosem

0
Podziel się:

#
szersze wypowiedzi Tuska i Merkel z konferencji prasowej
#

# szersze wypowiedzi Tuska i Merkel z konferencji prasowej #

31.01. Berlin (PAP) - W sprawie Ukrainy Europa musi mówić jednym głosem; trzeba dołożyć wszelkich starań, by rozwój wydarzeń na Ukrainie był pozytywny, naszym wspólnym zadaniem jest uniknięcie czarnego scenariusza - przekonywali w piątek w Berlinie premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Spotkanie szefa polskiego rządu z kanclerz Niemiec trwało blisko 20 minut.

"Rzeczą najważniejszą dziś w naszej europejskiej rzeczywistości jest utrzymanie jednolitego stanowiska całej UE wobec kryzysu na Ukrainie. Muszę to podkreślić z wielką satysfakcją, że dzisiejsze spotkanie w Berlinie potwierdza tę jednolitość poglądów na to, co należy zrobić, a czego należy unikać, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów Ukrainy" - powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej z Merkel.

Podkreślił, że jego dotychczasowe rozmowy z przywódcami europejskimi potwierdzają gotowość utrzymania jednolitej polityki wobec zdarzeń na Ukrainie.

Także Merkel przekonywała, że Europa "musi mówić jednym głosem i tak się dzieje". Zapewniła, że utrzymywane są kontakty zarówno z ukraińską opozycją, jak i ze stroną rządową, aby "zapewnić pokojowy rozwój (wydarzeń) na Ukrainie".

Kanclerz Niemiec oświadczyła, że drzwi do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE są nadal otwarte. "Powiedziałam to przedwczoraj bardzo wyraźnie prezydentowi (Wiktorowi) Janukowyczowi, to się nie zmieniło" - dodała Merkel.

Tusk mówił, że najważniejsze są decyzje, które zapadną w Kijowie. "My jesteśmy gotowi pomóc Ukrainie w przezwyciężaniu tego kryzysu politycznego" - zadeklarował.

Zdaniem polskiego premiera warto byłoby zaangażować OBWE, by pomóc w przeprowadzeniu wyborów na Ukrainie zgodnie z procedurami demokratycznymi. Dodał, że rozmawiał o tym już ze szwajcarskim przewodnictwem OBWE i "są zainteresowani zaangażowaniem się w ten proces". Podkreślił jednocześnie, że to Ukraińcy zdecydują, "czy będą to wybory szybsze, czy w terminie przewidzianym dzisiejszymi przepisami".

Zarówno Tusk, jak i Merkel, deklarowali, że nie ma obecnie tematu sankcji wobec Ukrainy. Polski premier podkreślił, że obecnie kwestia sankcji "nie jest pierwszym problemem". Dodał, że jeśli na Ukrainie nie dojdzie do porozumienia, to może dojść do scenariusza "brutalnej konfrontacji" wewnątrz tego kraju. "I wtedy nie będziemy rozmawiali o sankcjach, tylko o dramatycznie innej sytuacji w całym regionie" - stwierdził.

W ocenie polskiego premiera, obecne wydarzenia na Ukrainie powodują, że główni aktorzy ukraińskiej sceny politycznej nie są szczególnie zainteresowani dyskusją wokół sankcji, ponieważ boją się dużo groźniejszej perspektywy, "by przemoc na dużą skalę nie ogarnęła samej Ukrainy".

"Oboje jesteśmy przekonani, że sankcje jako jedno z klasycznych narzędzi działania w różnych sytuacjach krytycznych dzisiaj nie są przedmiotem jakiejś szczególnej uwagi. Dzisiaj trzeba szukać wszystkich możliwości, aby motywować Ukraińców do budowania porozumienia" - powiedział Tusk.

Również Merkel, pytana o sankcje, odparła, że w tej chwili ta kwestia nie jest aktualna. "Obecnie skupiamy się na tym, żeby rozmowy pomiędzy administracją rządową i opozycją się nie załamały. Pytanie, co z możliwymi wyborami? Chodzi o to, aby można było omawiać tego typu tematy. W tym kierunku idziemy, rozmawiamy z obydwiema stronami, ponieważ bez rozmów pokojowe rozwiązanie nie będzie możliwe. Tym się zajmujemy i dlatego dla mnie inne sprawy obecnie nie są na agendzie" - wyjaśniła.

Na konferencji padło też pytanie, czy UE ma jakiś scenariusz na wypadek zaostrzenia się sytuacji na Ukrainie, wprowadzenia stanu wyjątkowego lub ewentualnie przejęcia władzy przez wojsko. Merkel odparła, że zasadniczo nie odpowiada na hipotetyczne pytania.

"Unia Europejska okazała się zdolna do działania, jeśli chodzi o Ukrainę, i będziemy w stałym kontakcie. Jeśli chodzi o rozwój w tym kraju, musimy wszyscy dołożyć wszelkich starań, aby był on pozytywny" - powiedziała Merkel.

Zdaniem Tuska wspólnym zadaniem jest uniknięcie czarnego scenariusza na Ukrainie. "Natomiast, tak jak już informowałem państwa, kraje graniczące z Ukrainą, przede wszystkim myślę tu o czwórce z Wyszehradu (Czechy, Polska, Słowacja i Węgry), przygotowują się do różnych scenariuszy i do różnych ewentualności" - dodał.

"Z całą pewnością widać to już dziś, że jeśli będzie potrzebna pomoc humanitarna albo skuteczne działanie, by zapobiec energetycznemu kryzysowi, gdyby się zdarzyło coś dramatycznie złego - myślimy tu głównie o gazie, który tranzytem przez Ukrainę dociera do niektórych państw europejskich - pracuje zespół złożony z urzędników i polityków tych czterech państw po to, by one i cała UE były dobrze przygotowane na każdą ewentualność" - tłumaczył. "Ale koncentrujemy się dziś przede wszystkim na tym, by nie było takiej ewentualności i potrzeby" - dodał.

Tusk pytany, czy Europa jest gotowa zaoferować Ukrainie pieniądze, które mogłyby zostać przeznaczone na wspieranie procesów demokratycznych, odparł: "Chcemy organizować środki na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego, ale to nie jest odpowiedź na dzisiejszy kryzys, tylko wzmocnienie tego, co robiliśmy do tej pory". "Nie możemy dzisiaj finansować konfliktu na Ukrainie. Nie chodzi o to, aby Europa powiedziała, że zacznie finansować tego czy innego polityka, tę czy inną partię polityczną. Dla nas rzeczą kluczową jest, aby dopomóc Ukrainie w zbudowaniu konsensu politycznego po to, aby dziś i w przyszłości procedury demokratyczne były sposobem na rozwiązywanie konfliktu na Ukrainie" - tłumaczył.

Zapewnił, że Polska na pewno zaangażuje się w "pomoc o wymiarze strategicznym" na rzecz społeczeństwa obywatelskiego na Ukrainie. "Ale głównym celem powinna być pomoc w budowie porozumienia, tak aby Ukraińcy mogli podejmować decyzje w elementarnej zgodzie między sobą" - zaznaczył.

Premier ocenił też, że zaangażowanie UE w kwestie ukraińskie jest "nadzwyczajne i ponadstandardowe". "To, że nasze starania nie przynoszą szybkich skutków, nie wynika z braku determinacji, ale z prostego faktu, że ani (szefowa unijnej dyplomacji) Catherine Ashton, ani komisarz (UE ds. rozszerzenia Sztefan) Fuele, ani my nie zastąpimy władz i społeczeństwa Ukrainy w rozwiązywaniu tego problemu" - dodał polski premier.

Tusk podkreślał, że "ewentualne stowarzyszenie Ukrainy z Europą to nie jest finał naszej współpracy" i jeśli Ukraina będzie zdolna przejść przez obecny kryzys oraz będzie zdolna do intensywnej budowy społeczeństwa obywatelskiego i nowoczesnego państwa, to "szanse dla Ukrainy będą otwarte coraz szerzej". Ale - jak dodał - to "Ukraina dokona tego wyboru i nikt poza nią nie powinien tego wyboru podejmować".

Tusk, odwiedzając w piątek Berlin, kontynuuje rozmowy o Ukrainie z europejskimi przywódcami. Ze stolicy Niemiec udał się na spotkanie z szefem brytyjskiego rządu Davidem Cameronem. W czwartek Tusk rozmawiał w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso i przewodniczącym europarlamentu Martinem Schulzem, a w Paryżu z prezydentem Francois Hollande'em. Premier apelował o wspólne i konsekwentne stanowisko Unii Europejskiej wobec sytuacji na Ukrainie i pomoc w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu politycznego.

Z Berlina Andrzej Gajcy (PAP)

agy/ kar/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)