Skłamałbym, gdybym powiedział, że nazwiska kandydatów do rządu wzbudziły entuzjazm prezydenta, ale nie spodziewałem się entuzjazmu - powiedział szef PO Donald Tusk na konferencji prasowej po wtorkowym spotkaniu z Lechem Kaczyńskim.
Jak podkreślił, nie przedstawiał prezydentowi całego składu gabinetu, ale wymienili kilka uwag "o nazwiskach, które pojawiały się jako nazwiska kandydatów".
Tusk dopytywany był również o swoją poranną wypowiedź, że co do składu rządu ma jeszcze "trzy znaki zapytania".
"Będę rozmawiał w najbliższych dniach i z Waldemarem Pawlakiem i z kandydatami" - odpowiedział szef PO. Dodał, że znaki zapytania nie wynikają z różnicy zdań między nim a Pawlakiem. "Co najmniej w kilku przypadkach mamy równorzędnie dobre kandydatury. Potrzebujemy chwili namysłu" - podkreślił Tusk.
Dodał, że rozmowy dotyczą m.in. ministerstw: pracy oraz ochrony środowiska.
Dziennikarze chcieli także wiedzieć, czy prezydent pytał o umowę koalicyjną PO i PSL. Tusk odpowiedział, że "nie było tematu umowy koalicyjnej". Zapewnił, że obie partie przygotują deklarację głównych celów koalicji i przedstawią ją opinii publicznej i prezydentowi. (PAP)
ajg/ ura/