Premier Donald Tusk typuje, że wtorkowy mecz Polski z Anglią w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata nasza reprezentacja wygra 1:0. "Jeśli wreszcie będziemy wykorzystywali połowę okazji, to może się uda" - zaznaczył premier.
Szef rządu został zapytany przez dziennikarzy o przewidywany wynik wtorkowego meczu, gdy w sobotę brał udział w otwarciu na warszawskim Torwarze finałów III Turnieju Orlika. Zawody przeznaczone są dla drużyn piłkarskich dziewcząt i chłopców w kategoriach wiekowych 10-11 oraz 12-13 lat.
Premier był też pytany o ocenę gry polskiej reprezentacji w piątkowym meczu towarzyskim z Republiką Południowej Afryki. Polska wygrała ten mecz 1:0 po bramce zdobytej w 82 min. przez Marcina Komorowskiego.
"Niektórzy w piątkowym meczu zrobili bardzo dobre wrażenie, obserwuję na przykład od pewnego czasu jako kibic postępy Pawła Wszołka i uważam, że to nie jest jeszcze Kuba Błaszczykowski, ale ta strata Błaszczykowskiego nie musi być taka dramatyczna" - zaznaczył Tusk. Jakub Błaszczykowski, który jest kapitanem polskiej reprezentacji, nie grał z RPA i nie wystąpi w meczu z Anglią z powodu kontuzji.
Zdaniem premiera we wtorkowym meczu bardzo dużo będzie zależało od formy bramkarza Przemysława Tytonia. "Gramy z drużyną lepszą od naszej, ale jeśli będzie nam sprzyjało trochę szczęścia i jeśli wreszcie będziemy wykorzystywali połowę okazji, a nie jedną z ośmiu jak w piątek, to może się uda. Ja będę trzymał kciuki bardzo mocno" - powiedział Tusk.
Mecz z Anglią zostanie rozegrany we wtorek na Stadionie Narodowym w Warszawie. (PAP)
mja/ mlu/