Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: Polska będzie mocno działać na rzecz Partnerstwa Wsch.

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły dalszych spotkań premiera i jego kolejna wypowiedź
#

# dochodzą szczegóły dalszych spotkań premiera i jego kolejna wypowiedź #

10.03. Baku (PAP) - Premier Donald Tusk zadeklarował w środę w Baku, że Polska jeszcze mocniej będzie angażować się w realizację unijnego projektu Partnerstwa Wschodniego, tak aby praktyczne jego efekty były jak najbardziej odczuwalne m.in. w Azerbejdżanie.

Tusk, który przebywa z oficjalną wizytą na Kaukazie Południowym, rozmawiał w środę z szefem rządu Azerbejdżanu Arturem Rasi-Zade, prezydentem Ilhamem Alijewem oraz przewodniczącym parlamentu Oktajem Asadowem.

Premier RP po spotkaniu z Rasi-Zade podkreślił że polsko-szwedzka inicjatywa Partnerstwa Wschodniego to "ważny europejski projekt", który zmierza do zacieśnienia współpracy Unii Europejskiej z jej wschodnimi sąsiadami.

W programie Partnerstwa uczestniczą: Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia, Ukraina i Białoruś. Dzięki staraniom m.in. Polski, na programy związane z Partnerstwem Unia przeznaczy 600 milionów euro do 2013 roku.

Premier Azerbejdżanu przyznał, że program Partnerstwa jest bardzo istotny dla jego kraju, a on sam przywiązuje do niego dużą wagę.

Tusk ocenił, że Polska i Azerbejdżan to zaprzyjaźnione państwa, ze wspólnotą interesów, z podobną wrażliwością historyczną i polityczną. Jak dodał, Azerbejdżan jest dla Polski niezwykle cennym partnerem, a dobre relacje między obu krajami to jeden z powodów, dla których Polska zaangażowała się w program Partnerstwa Wschodniego.

"Pamięć historyczna - podobna w Polsce i Azerbejdżanie - to ważny fundament dla zrozumienia krajów odległych od siebie geograficznie, a bliskich sobie historycznie i politycznie" - zaznaczył Tusk.

Również premier Rasi-Zade wysoko ocenił stosunki dwustronne. Jak powiedział, Polska jest jednym z najważniejszych państw UE, a głos Polski ma duże znaczenie w Europie.

Tusk rozmawiał też z premierem i prezydentem Azerbejdżanu o stabilizacji sytuacji politycznej w regionie Kaukazu.

W wyniku wojny z lat 1988-94 Azerbejdżan faktycznie utracił na rzecz Armenii kontrolę nad Górskim Karabachem. Armenia jest też jedynym państwem uznającym Republikę Górskiego Karabachu za pełnoprawny podmiot prawa międzynarodowego.

Zasobny w ropę naftową i gaz Azerbejdżan często groził, że siłą odbierze Górski Karabach. Negocjatorzy z USA, Francji i Rosji, którzy pośredniczą w rozmowach azersko-ormiańskich, dostrzegają w nich pewne postępy; według dyplomatów żadna ze stron nie chce jednak pójść na bolesne ustępstwa, które mogłyby doprowadzić do zawarcia porozumienia pokojowego.

Pod koniec lutego Azerbejdżan ostrzegł, że rośnie ryzyko konfliktu o Górski Karabach oraz że "wielka wojna" na Kaukazie Południowym jest nieunikniona, jeśli Armenia nie wycofa z tego regionu swoich wojsk.

Rasi-Zade powiedział, że konflikt wokół Górskiego Karabachu to największy problem w regionie, który nie może znaleźć rozwiązania. "Problem separatyzmu może być gorszy od terroryzmu" - podkreślił. Jak dodał, od rozwiązania tego konfliktu zależy stabilność w regionie. Zapewnił, że Azerbejdżan chce pokojowego rozwiązania konfliktu, ale - jak zastrzegł - nie pozwala na to niekonstruktywne podejście Armenii.

Tusk powiedział dziennikarzom, że jest kilka miejsc na świecie, które wyglądają jak "węzły gordyjskie" i - jak ocenił - jednym z takich miejsc jest Górski Karabach. "Brakuje klarownej, oczywistej dla wszystkich partnerów wizji rozwiązania tego konfliktu" - podkreślił.

Dodał, że Polska w sprawie Górskiego Krabachu zachowuje daleko posuniętą wstrzemięźliwość - ze względu na dobre relację zarówno z Azerbejdżanem, jak i Armenią. "Polska zachowuje w tej sprawie życzliwą neutralność i życzliwe poparcie dla wszystkich stron konfliktu, tak aby znalazły one pokojową drogę" - oświadczył.

Przyznał jednocześnie, że ciężko być w sprawie konfliktu o Górski Karabach optymistą.

Tusk pogratulował Azerbejdżanowi wzrostu gospodarczego - pomimo światowego kryzysu ekonomicznego. Wyraził też nadzieję, że uda się poprawić wymianę gospodarczą miedzy obu krajami. Również azerski premier ocenił, że kontakty gospodarcze Polski i Azerbejdżanu mają duży potencjał.

Premier RP powiedział też dziennikarzom, że prawdziwym bogactwem, które przynosi państwom korzyści, nie jest ropa naftowa, lecz pieniądze, które za ropę naftową lub gaz można dostać. "Jeśli nie ma możliwości sprzedaży bogactw naturalnych, albo nie ma chętnych na ich zakup, to takie zasoby stają się bezwartościowe, dlatego Azerbejdżan szuka możliwości dywersyfikacji wysyłania i sprzedawania swoich surowców, tak jak my szukamy możliwości zróżnicowania źródeł energii" - zaznaczył.

Jak dodał, wspólnota interesów Polski i Azerbejdżanu w tej kwestii jest oczywista. Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, iż wielu Polaków uważa, że Azerbejdżan to dość egzotyczny partner gospodarczy - ze względu na odległość geograficzną, różnicę czasową, cywilizacyjną, językową. "Ale ta ponadregionalna współpraca ma dla Polski naprawdę duże znaczenie; to państwo, z którym chcemy współpracować także jako przedstawiciel Unii Europejskiej" - podkreślił.

Zdaniem Tuska, każde jego spotkanie w Baku potwierdzało fakt, że Azerbejdżan jest zainteresowany dobrymi kontaktami z Polską.

W Baku polski premier rozmawiał też o budowie euroazjatyckiego korytarza dostaw ropy naftowej do Europy. Chodzi o przedłużenie ropociągu Odessa-Brody do Płocka, a następnie do Gdańska, skąd ropa mogłaby trafiać do innych krajów europejskich.

Obecnie ropociąg Odessa - Brody tłoczy rosyjski surowiec w odwrotną stronę - z Brodów na zachodzie Ukrainy w kierunku Odessy. Gdyby kierunek ten został odwrócony, a rura przedłużona, to ropa znad Morza Kaspijskiego mogłaby trafiać do Gruzji, a stamtąd tankowcami do Odessy. Z kolei z Odessy surowiec mógłby być dostarczany rurociągiem aż do Gdańska przez Brody, Adamowo i Płock.

Dotychczas obietnicę dostaw ropy jednoznacznie zadeklarował Azerbejdżan. Realizatorzy projektu, w tym Polska, mają nadzieję na uruchomienie ropociągu w 2014 roku. Pod koniec stycznia spółka Nowa Sarmatia (tworzy ją pięć koncernów z Polski, Gruzji, Ukrainy, Azerbejdżanu i Litwy) realizująca projekt podpisała wstępną umowę z Instytutem Nafty i Gazu na unijne dofinansowanie przedłużenia ropociągu Odessa-Brody w wysokości 495 mln zł.

"Azerbejdżan i Polska są zainteresowane sfinalizowaniem ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Te zadania, które stały przed Polską, zostały rzetelnie wykonane, ale powodzenie tego przedsięwzięcia zależy od większej liczby państw" - podkreślił Tusk. Jego zdaniem obecnie jest moment, aby nadać sprawie nowy impet.

Tusk powiedział też, że jest pod wielkim wrażeniem tego, jak rozwija się Baku, jak mówił - "wielki plac budowy".

Przed środowymi rozmowami premier Tusk złożył kwiaty na grobie narodowego przywódcy Azerbejdżanu, byłego prezydenta Hajdara Alijewa, przeszedł Aleją Szahidów, przy której pochowane są ofiary interwencji wojsk ZSRR w 1990 roku. Premier złożył również kwiaty pod Pomnikiem Pamięci Narodowej.

Premier RP złożył również wieniec na grobie polskiego inżyniera Pawła Potockiego (1879-1932), który pracował nad osuszeniem części Zatoki Bakińskiej dla umożliwienia wydobycia ropy z morskiego dna, co było przedsięwzięciem pionierskim w skali światowej. Śmiertelnie chory, niewidomy inżynier kierował projektem do ostatnich chwil życia. Zgodnie z życzeniem, został pochowany w Bibi Ejbacie, na polach naftowych, które sam stworzył, nad brzegiem morza, w otoczeniu pomp naftowych i platform wiertniczych.

Jak przekonywali w rozmowie z PAP mieszkańcy Baku, Potocki jest naszym najwybitniejszym i najbardziej podziwianym rodakiem, który mieszkał w Azerbejdżanie.

Marcin Gietka (PAP)

mrr/ mc/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)