Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: sprawę domniemanych więzień CIA pieczołowicie bada prokuratura

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk podkreślił w piątek, że sprawę domniemanych więzień CIA
w Polsce pieczołowicie bada prokuratura. Wyraził nadzieję, że w przeszłości nie dochodziło do
"dwuznacznych operacji finansowych".

Premier Donald Tusk podkreślił w piątek, że sprawę domniemanych więzień CIA w Polsce pieczołowicie bada prokuratura. Wyraził nadzieję, że w przeszłości nie dochodziło do "dwuznacznych operacji finansowych".

W piątek Prokuratura Apelacyjna w Krakowie potwierdziła, że w śledztwie ws. tajnych więzień CIA w Polsce zarzuty przedstawiono jednej osobie, będącej funkcjonariuszem publicznym. Dzień wcześniej "Washington Post" napisał, że Polski wywiad miał otrzymać od CIA 15 mln dol. w związku z udostępnieniem Amerykanom ośrodka w Starych Kiejkutach, w którym przetrzymywani byli więźniowie podejrzani o współudział w zorganizowaniu zamachów Al-Kaidy.

Pytany o informacje "WP" Tusk powiedział dziennikarzom w Sejmie, że sprawę "domniemanych więzień CIA w Polsce" bada prokuratura. "Chcę podkreślić, że prokuratura - miałem w tej sprawie okazję też swego czasu rozmawiać z prokuratorem generalnym - bardzo pieczołowicie sytuację sprawdza" - zaznaczył premier.

Podkreślił też, że nie będzie występował "w roli kogoś, kto będzie nakłaniał prokuraturę do działań mających kogoś chronić". "Poza jedną sprawą, trzeba chronić interes i reputację Polski" - dodał Tusk.

Premier nie chciał komentować doniesień związanych z polskim wywiadem ze względu - jak powiedział - na bezpieczeństwo Polski.

Zapewnił, że od czasu, gdy kieruje rządem, więzień CIA w Polsce nie było. "Mam nadzieję, że także w przeszłości, jeśli chodzi o poprzedników, tego typu zdarzeń nie było. Nie chcę komentować plotek czy takich materiałów prasowych, ale mogę wyrazić tylko nadzieję, że w tamtym czasie nie dochodziło do jakichś dwuznacznych operacji finansowych, które miały służyć obcemu wywiadowi czy jego interesom na terenie Polski" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że zdaniem jego rządu "wielkość państwa" sojuszniczego w żaden sposób nie uzasadnia relacji, "które byłyby dla Polski szkodliwe czy wręcz upokarzające". Zapewnił, że niezależnie od tego, jak duży jest partner, "na pewno nie pozwolilibyśmy dziś ani w przyszłości, aby dochodziło do sytuacji, które mogłyby narazić na szwank dobrą polską reputację".

"Chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że zarzuty, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, m.in. w +Washington Post+, ale też wcześniej w Parlamencie Europejskim, to są zarzuty, które dotyczą ewentualnych więzień CIA, a nie polskich więzień i tortur nie Polaków na kimś, tylko Amerykanów" - powiedział Tusk.

Dodał, że "niezależnie od tego, co prokuratura ustali, jeśli chodzi o odpowiedzialność polskich urzędników w tej kwestii, to (...) naszym zadaniem, a mówię o władzach politycznych, jest ochrona interesu państwa polskiego". "Czasami mam wrażenie, że ze strony amerykańskiej pojawiają się takie sygnały, które nie biorą pod uwagę interesów sojusznika" - zaznaczył.

Podkreślił, że ważne, aby "tego typu kwestie nie stały się dla nikogo pretekstem do wojowania z inną partią polityczną". "Nikt mnie nie namówi, żebym zaczął skakać po Aleksandrze Kwaśniewskim i Leszku Millerze, bo to za ich czasów miało mieć miejsce, i trzeba być bardzo powściągliwym w tych sprawach, nie formułować pochopnych ocen" - powiedział.

"Uważam, że bardzo dobrze się dzieje, że ta sprawa nie jest przedmiotem politycznych i medialnych spekulacji i licytacji w Polsce, bo źle by się stało, gdyby Polska miała stracić coś ze swojej reputacji i pozycji na świecie, gdyby ta sprawa stała się politycznym tematem dnia, tygodnia czy miesiąca w Polsce" - ocenił premier. (PAP)

ral/ mja/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)