Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: środków na projekty z drugiego expose nie wyciągamy z magicznego źródła

0
Podziel się:

Propozycje gospodarcze z tzw. drugiego expose mają na rok 2013 i 2014
odblokować zasoby, które mogłyby być pasywne, gdyby nie te decyzje - oświadczył premier Donald
Tusk. Nie wyciągamy tych pieniędzy z magicznego źródła - dodał.

Propozycje gospodarcze z tzw. drugiego expose mają na rok 2013 i 2014 odblokować zasoby, które mogłyby być pasywne, gdyby nie te decyzje - oświadczył premier Donald Tusk. Nie wyciągamy tych pieniędzy z magicznego źródła - dodał.

Według szefa rządu polskie inwestycje, ułatwienia na rzecz inwestycji i gwarancje kredytowe zostały opisane "z precyzyjną informacją, z jakiego źródła pochodzą pieniądze". "My tych pieniędzy nie wyciągamy z jakiegoś magicznego źródła, tylko informujemy, ile z nich będzie pochodziło z budżetu europejskiego, ile z wkładu własnego, (...) ile będzie w ramach gwarancji kredytowych albo ile będzie w ramach sprzedaży lub możliwości kredytowania pod zastaw akcji spółek Skarbu Państwa" - mówił premier na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Tusk był pytany o krytykę jego tzw. drugiego expose, jako m.in. mało konkretnego.

Zwrócił uwagę, że nowe środki na inwestycje będą pochodzić m.in. z Banku Gospodarstwa Krajowego, który będzie dokapitalizowany przez spółki Skarbu Państwa, a także z kredytów obrotowych dla małych i średnich przedsiębiorstw, gwarantowanych do 60 proc. przez państwo.

Tusk mówił też o odpowiednich rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego, które "uwalniają od przesadnych rygorów warunki wzięcia kredytu konsumpcyjnego".

"Jest to zestaw projektów, już przygotowanych i będących w przygotowaniu, które na krytyczny 2013 rok i pewnie niełatwy 2014 mają odblokować wszystkie zasoby, które mogłyby być pasywne, gdyby nie te decyzje" - podkreślił premier.

Jak podkreślił premier, w jego ubiegłotygodniowym wystąpieniu w Sejmie "każda zapowiedź była opatrzona datą i kwotą". "Raczej serio traktowałbym zarzuty, że przemówienie było może zbyt technicznie, zbyt suche i zbyt konkretne, a za mało było płomiennych obietnic i wezwań" - mówił.

W ocenie premiera "czas jest taki, że dzisiaj Polacy potrzebują przede wszystkim konkretów, konkretnych danych i konkretnych zapowiedzi, a nie płomiennych przemówień".

"Komentarze dotyczące zasobów energii, jakimi dysponuję, są kierowane przez ludzi, którzy na mnie nie sprawiają wrażenia jakichś szczególnych macho czy wulkanów energii. Jak patrzę na liderów partii, które konkurują z koalicją rządową, to nie są jakieś szczególne okazy energii i nie czuję żadnych kompleksów" - żartował Tusk.

"Jeśli któryś z liderów partyjnych chce się ze mną zmierzyć np. na 10 km, żeby porównać możliwości fizyczne, jestem dla każdego z nich do dyspozycji" - dodał.

Jak mówił, "gdyby któregoś dnia usłyszał od panów Kaczyńskiego, Millera, Palikota obiektywne i nacechowane serdecznością, i wiarą we własne siły i w siłę Polaków oświadczenie, że uwierzyli i są gotowi pomagać, to byłby piękny dzień, nietypowy w polskiej polityce".

"Wszystko jest zgodnie z normą. Rząd informuje i będzie starał się najlepiej jak potrafi zrobić to, co zapowiedział, a opozycja będzie kwękała i mówiła, że to jest niemożliwe. A jak niemożliwe stanie się możliwe, będzie szukała innych argumentów, żeby obrzydzić w oczach obywateli, to co robi rząd" - ironizował premier. (PAP)

ajg/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)