Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: władze Ukrainy grały raczej na rzecz zbliżenia z Rosją

0
Podziel się:

Ukraińskie władze prawdopodobnie zwodziły swoich obywateli, i trochę także
Unię Europejską, grając jednak raczej na rzecz zbliżenia z Rosją - ocenił w piątek premier Donald
Tusk. Według niego działaniom UE w ostatnich tygodniach w kwestii umowy z Ukrainą nie można nic
zarzucić.

Ukraińskie władze prawdopodobnie zwodziły swoich obywateli, i trochę także Unię Europejską, grając jednak raczej na rzecz zbliżenia z Rosją - ocenił w piątek premier Donald Tusk. Według niego działaniom UE w ostatnich tygodniach w kwestii umowy z Ukrainą nie można nic zarzucić.

"Dzisiaj można już dość wyraźnie powiedzieć, że o ile Ukraińcy, szczególnie młodzi, chcą do Europy i pokazują to na euromajdanach, na rozmaitych demonstracjach, o tyle aktualna elita władzy prawdopodobnie raczej zwodziła swoich obywateli i trochę Europę grając jednak raczej na rzecz zbliżenia z Rosją" - powiedział szef rządu dziennikarzom w Sejmie.

Według premiera "widać dzisiaj wyraźnie, że prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie miał autentycznej intencji proeuropejskiej wtedy, kiedy prowadził tę grę".

"Zobaczymy jak będzie wyglądała polityka w najbliższych dniach. Prezydent Janukowycz wrócił z Chin, zdaje się, że bez żadnych sukcesów, a więc niewykluczone, że coraz bardziej będzie stawiał na bliższe relacje z Rosją; chociaż sądzę, że nie spotka się to z akceptacją ogółu Ukraińców" - powiedział Tusk.

Pytany, czy jego zdaniem nie maleje zapał Unii Europejskiej w kwestii Ukrainy, premier zaznaczył, że Partnerstwo Wschodnie i późniejsze działania Polski na rzecz zbliżenia Kijowa do Europy m.in. dlatego były dużym wyzwaniem, bo "Europa nie składa się z samych Ukraino-entuzjastów".

"Myśmy lewą ręką ciągnęli Ukrainę w stronę Europy, a prawą ręką ciągnęliśmy stolice europejskie na rzecz Partnerstwa Wschodniego" - powiedział Donald Tusk. Jak podkreślił, jednak chociaż to Polska była i jest najbardziej zaangażowana w ten proces, to w ostatnich tygodniach Europie nie można niczego w tym zakresie zarzucić.

"Nie mam termometru, którym można by zmierzyć właściwą temperaturę entuzjazmu i zaangażowania, ale na pewno Europa usunęła wszystkie przeszkody, zrezygnowała ze wszystkich warunków (przy kwestii podpisania umowy stowarzyszeniowej) m.in. z tego tak bardzo prestiżowego, honorowego i symbolicznego, jakim była kwestia uwolnienia Julii Tymoszenko" - powiedział premier.

Na kijowskim Majdanie Niepodległości od ponad dwóch tygodni trwają protesty zwolenników integracji europejskiej żądających obecnie zmiany władz. Kilkaset osób blokuje obecnie dojazdy do administracji prezydenta Janukowycza, który w piątek wraca na Ukrainę po czterodniowej wizycie w Chinach. Demonstranci znajdują się także przed siedzibą rządu i parlamentu. Tuż obok trwa akcja poparcia dla Janukowycza, zorganizowana przez jego Partię Regionów. Uczestniczy w niej ok. 500 osób, przeważnie młodych, ubranych na sportowo ludzi.

Janukowycz oświadczył w czwartek podczas wizyty w Pekinie, że Ukraina podpisała z Chinami porozumienia, dzięki którym może liczyć na chińskie inwestycje o wartości 8 mld dolarów.

Ukraińska agencja UNIAN podała w piątek powołując się na poinformowane źródła, że tego dnia w Soczi ma dojść do spotkania Janukowycza z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Opozycja ostrzegła, by Janukowycz nie próbował tam "sprzedać" kraju. Na stronie internetowej urzędu prezydenckiego w Kijowie nie ma żadnego komunikatu w tej sprawie. (PAP)

mzk/mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)