Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

TVP: z organizacjami kombatanckimi zawarto jedynie porozumienie

0
Podziel się:

Współpraca z organizacjami kombatanckimi, jaką zadeklarował b.prezes TVP
Piotr Farfał, która zakładała nagrywanie relacji historycznych, ma charakter ogólnego porozumienia.
Warunki finansowe mają regulować inne umowy, których nie podpisano - podała we wtorek TVP.
Kombatanci podkreślają, że pieniądze od TVP będą przeznaczone tylko na relacje. Lewica chce
śledztwa w tej sprawie.

Współpraca z organizacjami kombatanckimi, jaką zadeklarował b.prezes TVP Piotr Farfał, która zakładała nagrywanie relacji historycznych, ma charakter ogólnego porozumienia. Warunki finansowe mają regulować inne umowy, których nie podpisano - podała we wtorek TVP. Kombatanci podkreślają, że pieniądze od TVP będą przeznaczone tylko na relacje. Lewica chce śledztwa w tej sprawie.

We wtorek "Dziennik Gazeta Prawna" i "Gazeta Wyborcza" podały, że tuż przed swym odwołaniem b. prezes TVP podpisał z trzema organizacjami kombatanckimi umowy na łączną kwotę 4,5 mln zł. Za taką sumę Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (reprezentowany przez Artura Zawiszę, b. posła PiS, wiceprezesa partii Libertas), Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość (którego prezesem jest szef IPN Janusz Kurtyka) oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej miałyby przez trzy lata realizować audiowizualne projekty historyczne, m.in. nagrywać wspomnienia żyjących jeszcze kombatantów.

TVP w komunikacie dla PAP podkreśliła, że z wymienionymi organizacjami spółka podpisała jedynie "porozumienia o współpracy o charakterze listu intencyjnego, w których deklaruje wolę współpracy przy realizacji projektów audiowizualnych poświęconych nieznanym lub zafałszowanym kartom współczesnej historii Polski". "Szczegółowe warunki finansowe +porozumień+ miały być przedmiotem odrębnych umów, jednak do ich sfinalizowania dotychczas nie doszło" - głosi oświadczenie TVP.

Telewizja podkreśla ponadto, że porozumienia o współpracy podpisane przez TVP przewidują, iż "środki finansowe, które TVP S.A. gotowa byłaby przeznaczyć na projekty audiowizualne przedstawiane przez organizacje kombatanckie, byłyby wydatkowane ściśle według procedur obowiązujących w TVP".

"Oznacza to, że finansowanie któregokolwiek z projektów musiałoby być poprzedzone formalnie wyrażonym zainteresowaniem ze strony TVP. Jeśli TVP nie wyrazi zainteresowania danym projektem lub projekt nie spełni określonych wymagań TVP jako nadawcy, nie będzie on skierowany do realizacji. Wynika to bezpośrednio z charakteru podpisanych porozumień, które - jak podkreślaliśmy - utrzymane są w konwencji ogólnych deklaracji o współpracy" - stwierdza telewizja.

TVP wskazuje przy tym, że "edukacja historyczna i patriotyczna młodego pokolenia, w tym odkłamywanie najnowszych, wojennych i powojennych dziejów Polski, wpisana jest w misję TVP jako nadawcy publicznego".

"TVP rzetelnie wypełnia tę misję, odwołując się do różnych form i gatunków programowych, takich jak spektakle Sceny Faktu w ramach Teatru Telewizji, dokument, reportaż, czy popularny serial historyczny. Współpraca z organizacjami kombatanckimi powinna te działania telewizji publicznej wzbogacić i urozmaicić" - głosi oświadczenie.

"Wszystkie przekazane nam pieniądze będą pod kontrolą i będą przeznaczone tylko na nagrywanie relacji; nasz związek nic na tym nie zarobi" - podkreśla prezes ŚZŻAK Czesław Cywiński. Powiedział on PAP, że powstaje już lista osób, które mają być nagrywane. "Gdyby prezesem TVP był Malinowski, też byśmy taką umowę zawarli" - dodał. Podkreślił, że chodzi o dokumentację "historii mówionej" dla przyszłych pokoleń, historyków, młodzieży. "To już ostatni czas na takie relacje, przeciętna wieku w naszym związku to 87 lat" - podkreślił Cywiński.

"Ten projekt dotyczy kombatantów, dla których upamiętnienia niewiele dotychczas zrobiono" - mówi PAP rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Podkreśla on, że IPN nie uczestniczy w tym projekcie, a Kurtyka nie dostaje żadnych pieniędzy - jak sugerują "postkomunistyczni politycy". "Wszystkie pieniądze są przeznaczone na nagrywanie relacji żołnierzy antykomunistycznego podziemia" - podkreślił. "Nie ma się czego wstydzić; ci ludzie zasługują na to by zebrać ich relacje; to już ostatni na to moment" - dodał Arseniuk.

Politycy Lewicy: Jerzy Wenderlich, Marek Wikiński i Tomasz Kalita oczekują, że minister skarbu Aleksander Grad skieruje do prokuratury wniosek w sprawie umów, jakie Farfał podpisał z organizacjami kombatanckimi.

Rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór podał, że przedstawiciel MSP w radzie nadzorczej TVP został zobowiązany do sprawdzenia sprawy. "Na podstawie jego informacji będziemy podejmować dalsze kroki" - mówił Wewiór.

"Co ma do tego wszystkiego prokuratura?" - dziwi się zaś Cywiński.

W publikacjach "GW" i DGP" pisano, że Farfał podpisał zobowiązania wobec organizacji kombatanckich, wiedząc, że "za chwilę zostanie odwołany" oraz że zastrzeżenia do porozumień zgłaszało biuro prawne TVP. Postawiono też zarzut, że "Farfał dogadał się z kolegą" - bo Zawisza, jak napisał "DzGP", to "polityk opcji kojarzonej z byłym prezesem" TVP. Członek Rady programowej TVP Tadeusz Kowalski ocenił w "GW", że porozumienie jest "nieprzyzwoite". Według Kowalskiego "sytuacja byłaby czysta, gdyby TVP rozpisała konkurs i wybrała najlepsze oferty", zamiast deklarować konkretne sumy "nie wiadomo za co".

"Ja się tego absolutnie nie wstydzę" - powiedział w "DzGP" Piotr Farfał. Podkreślił, że dzięki porozumieniu "będziemy mogli utrwalić wspomnienia tych jeszcze żyjących osób, które walczyły o wolną Polskę". Dodał, że nie widzi także nic złego w tym, że zrobił to na cztery dni przed swoim odwołaniem. "Zgodnie z kodeksem spółek handlowych, póki nie zostałem odwołany ze swojego stanowiska, mogę podejmować decyzje" - powiedział. (PAP)

js/ sta/ itm/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)