Praca ponad 48 godz. tygodniowo to dobra wola lekarzy. Ponieważ jest ich w Polsce za mało, bez podpisania klauzuli opt-out praca placówek medycznych byłaby niemożliwa - mówił w piątek w Krakowie wiceminister zdrowia Marek Twardowski.
Zaznaczył, że w Polsce mamy 23 lekarzy na 10 tys. mieszkańców i z tym wynikiem zajmujemy przedostatnie miejsce w UE, za nami jest tylko Wielka Brytania. "W związku z tym bez podpisania z własnej, nieprzymuszonej woli klauzuli opt-out (zgody na pracę powyżej 48 godz. - PAP), praca placówek medycznych w Polsce byłaby niemożliwa" - ocenił wiceminister podczas konferencji "Sytuacja w ochronie zdrowia w Polsce po wprowadzeniu reformy czasu pracy - pierwsze doświadczenia".
Zaznaczył, że lekarze mają pracować zgodnie z unijną dyrektywą 48 godzin tygodniowo, a wszystko co ponadto jest ich "dobrą wolą".
Twardowski prezentował projekt nowelizacji ustawy o zoz-ach, która przewiduje sprecyzowanie przepisów o czasie pracy lekarzy.
Zgodnie z proponowaną przez ministerstwo zdrowia nowelizacją, lekarz mógłby pracować nieprzerwanie maksymalnie 24 godziny, wliczając w to dyżur medyczny. W szczególnych sytuacjach dyrektorzy szpitali będą mogli jednak wydłużyć ten czas aż do odwołania. Projekt przewiduje też wprowadzenie dłuższej niż 48 godzin tygodniowo normy czasu dla lekarzy - stażystów i odbywających specjalizację (nie może ona przekroczyć 52 godzin).
Wśród lekarzy pojawiły się obawy, że taka nowelizacja może być pretekstem do wydłużania czasu ich pracy, zwłaszcza w tych placówkach, gdzie brakuje pracowników.
Twardowski zaznaczył, że wydłużenie pracy powyżej 24 godzin będzie możliwe tylko w nadzwyczajnych sytuacjach, a dyrektor placówki będzie musiał wytłumaczyć Inspekcji Pracy, dlaczego pracownik został dłużej. "Dementuję wszelkie pogłoski wynikające z podejrzliwości, że będzie brakowało lekarzy do grafiku i dyrektorzy to wykorzystają. Nie wolno im tego zrobić" - powiedział wiceminister.
Podkreślił, że nowelizacja przepisów, w której dokładnie zostanie zdefiniowany "dyżur medyczny", jest odpowiedzią na potrzeby środowiska lekarskiego i dyrektorów placówek. "Nie robimy niczego niezgodnego z dyrektywą UE" - zapewnił.
Jak podał Twardowski, z informacji przekazanych ministerstwu zdrowia przez dyrektorów szpitali wynika, że w ostatnich miesiącach płace zasadnicze lekarzy wzrosły "od kilkunastu do kilkudziesięciu procent", a rozpiętość płac jest duża. "Zaskoczyło nas, że w szpitalach niepublicznych płace są niższe niż w sektorze publicznym" - zaznaczył Twardowski.
Piotr Wojciechowski z Głównego Inspektoratu Pracy powiedział podczas konferencji, że nieprawidłowości stwierdzane w szpitalach to przypadki: źle prowadzonej ewidencji czasu pracy, braku wykazu godzin nadliczbowych lub złej ich rekompensaty oraz naruszenia prawa do 11-godzinnego nieprzerwanego wypoczynku.
Nowelizacja ustawy o zoz-ach ma trafić wkrótce do sejmowej komisji zdrowia. "Chcemy, żeby została ona uchwalona jak najszybciej" - zaznaczył Twardowski.
Według danych Izby Lekarskiej w Polsce zarejestrowanych jest 129 tys. lekarzy, ale czynnie zawód ten wykonuje ok. 73 tys. osób; zarejestrowanych pielęgniarek jest 295 tys., pracuje 150 tys.
Konferencję "Sytuacja w ochronie zdrowia w Polsce po wprowadzeniu reformy czasu pracy - pierwsze doświadczenia" zorganizowało w Krakowie Polskie Towarzystwo Prawa Medycznego.(PAP)
wos/ itm/ woj/