Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tylko kluby PiS i SLD za wotum nieufności wobec Sawickiego

0
Podziel się:

Kluby PiS i SLD opowiedziały się za poparciem wniosku o wotum nieufności
wobec ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Wniosku nie poprą PO i PSL. Nie wiadomo, jak zagłosuje
PJN. W piątek w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Sawickiego.

Kluby PiS i SLD opowiedziały się za poparciem wniosku o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Wniosku nie poprą PO i PSL. Nie wiadomo, jak zagłosuje PJN. W piątek w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Sawickiego.

Henryk Kowalczyk w imieniu klub PiS zaapelował o poparcie wniosku o wotum nieufności wobec Sawickiego.

Podkreślał kwestię braku opłacalności produkcji rolnej, zwracając uwagę na różnicę pomiędzy kosztami produkcji a tym, co za swoje produkty otrzymuje rolnik. "Protesty, np. producentów trzody chlewnej, są nieprzypadkowe" - mówił Kowalczyk.

Dodał, że w ostatnich latach znacznie wzrosły ceny środków do produkcji, a o połowę zmniejszyły się ceny produktów rolnych. Kowalczyk zarzucił Sawickiemu brak działań, co doprowadziło do załamania się rynków m.in. chmielu, tytoniu czy owoców miękkich. Odnosząc się do rynku cukru powiedział, że to w wyniku decyzji obecnego rządu Polska sprzedała w styczniu 2008 r. część limitu produkcji i od tego momentu nasz kraj stał się importerem tego produktu.

Zdaniem Kowalczyka, z powodu nieudolnych rządów Sawicki powinien dostać "wilczy bilet".

W imieniu klubu SLD Romuald Ajchler przekonywał podczas debaty, że jego klub nie będzie bronił ministra rolnictwa. "Uważamy, że zarzuty postawione ministrowi przez PiS w większości są trafne" - powiedział.

Zarzucamy Sawickiemu brak wizji rozwoju polskiej wsi i rolnictwa, brak skutecznej polityki rolnej na poziomie UE, ciągły spadek nakładów na rolnictwo w stosunku do PKB w budżecie krajowym, destabilizację polskiego rynku żywności, brak skutecznej polityki w pozyskiwaniu nowych rynków zbytu, chaos w obowiązkowych ubezpieczeniach rolnych, fatalną gospodarkę ziemią dzierżawioną z Agencji Nieruchomości Rolnych - wyliczał Ajchler.

Poseł SLD mówił też o niedostatecznych środkach na utrzymanie i konserwację urządzeń melioracyjnych, słabym wykorzystaniu pieniędzy na rozwój obszarów wiejskich oraz o spadku dochodowości w rolnictwie. "Zarzucamy, że nie rządzi pan rolnictwem, lecz nim administruje" - powiedział i dodał, że klub poprze wniosek PiS o odwołanie ministra.

Za pozostaniem ministra na stanowisku opowiedziały się PO i PSL.

"Klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej jest przeciwny takiemu wotum. Uważa go za absolutnie polityczne. Nie ma co się odnosić do zarzutów merytorycznych, bo zarówno jedna, jak i druga strona przedstawia je w sposób dokładnie odwrotny; ja się przychylam zdecydowanie do strony prezentowanej przez ministra Sawickiego" - powiedział Leszek Korzeniowski (PO).

Wicepremier Waldemar Pawlak zabierając głos w imieniu klubu PSL powiedział, ze Stronnictwo nie poprze wniosku. Jak zaznaczył, rolnicy, którzy ciężko pracują, a ich praca w dużym stopniu uzależniona jest od natury - nie zawsze łaskawej - wymagają nie tylko szacunku, ale i kompetencji od polityków. To dzięki staraniom PSL na polską wieś od 2004 r. trafiło ponad 100 mld zł - podkreślał. Było to możliwe dzięki uproszczeniu dopłat bezpośrednich, a o to dalej zabiega w Brukseli Sawicki.

"Wniosek w sprawie odwołania ministra Sawickiego traktujemy jako początek kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Zwykle tak było, że partia, która ma jakąś wizję przyszłości, proponuje społeczeństwu coś z tej wizji. Partia, która jest dobra w destrukcji, składa wniosek o odwołanie" - powiedział Stanisław Żelichowski (PSL).

Jak wyliczał Żelichowski, podczas dwuletnich rządów PiS było aż 8 ministrów rolnictwa. Porównywał także wykształcenie szefów resortu - które wypada na korzyść Sawickiego, doktora nauk rolniczych.

Na wypowiedź Żelichowskiego w sprawie wykształcenia ministrów oburzył się Mojzesowicz (PJN), który sprawował krótko funkcję ministra za rządów PiS. Zdaniem posła wypowiedź w tej sprawie była "nieelegancka, bezczelna i niegrzeczna".

Mojzesowicz w imieniu swego klubu ocenił, że Sawicki nie dotrzymał wielu obietnic, np. zwiększenia zwrotu akcyzy na paliwo dla rolników. Ponadto - jego zdaniem - nie zawsze trafnie podejmowane były decyzje - m.in. sprzedaż w ubiegłym roku zboża z Agencji Rezerw Materiałowych, co spowodowało obniżenie ceny zboża na polskim rynku. Zwrócił też uwagę na złą sytuację na rynku trzody chlewnej i obniżenie się pogłowia świń.

Poseł nie powiedział, jak klub Polska Jest Najważniejsza będzie głosował w sprawie wotum. Później wyjaśnił w rozmowie z PAP, że klub nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. On sam będzie rekomendował klubowi głosowanie za wnioskiem o wotum nieufności. (PAP)

awy/ ago/ mki/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)