Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Uczelnia na Zachodnim Brzegu ma być uznana za izraelski uniwersytet

0
Podziel się:

Izraelski rząd zaaprobował w niedzielę nadanie statusu uniwersytetu
uczelni w izraelskim osiedlu Ariel na Zachodnim Brzegu. Sprawa wzbudza kontrowersje w środowiskach
akademickich. Ale ostateczna decyzja wymaga zgody Sądu Najwyższego i prokuratora generalnego.

Izraelski rząd zaaprobował w niedzielę nadanie statusu uniwersytetu uczelni w izraelskim osiedlu Ariel na Zachodnim Brzegu. Sprawa wzbudza kontrowersje w środowiskach akademickich. Ale ostateczna decyzja wymaga zgody Sądu Najwyższego i prokuratora generalnego.

"Ariel jest nieodłączną częścią Izraela i pozostanie nieodłączną częścią Izraela w jakimkolwiek przyszłym porozumieniu pokojowym, tak jak inne duże osiedla. Zaaprobowanie uniwersytetu w Ariel jest częścią serii działań, które podejmujemy by wzmocnić szkolnictwo wyższe w Izraelu" - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu podczas posiedzenia rządu w niedzielę.

Sprawa wzbudza kontrowersje, bo za nowy i pierwszy od 40 lat uniwersytet ma zostać uznana uczelnia, która znajduje się w sercu Zachodniego Brzegu - palestyńskiego terytorium okupowanego przez Izrael od 1967 roku. Ariel leży na północ od Ramallah i odcina północną część Zachodniego Brzegu od środkowej.

Istniejące na terytoriach okupowanych izraelskie osiedle są uznawane przez społeczność międzynarodową za pogwałcenie IV Konwencji Genewskiej, która zakazuje mocarstwu okupującemu transferu swojej ludności cywilnej na terytoria okupowane. Władze Izraela nie zgadzają się z tym stanowiskiem. Na ziemiach, na których Palestyńczycy chcą utworzyć swoje państwo - na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej, mieszka obecnie ponad pół miliona izraelskich osadników.

Jedynie dwóch ministrów nie poparło rządowej rezolucji wspierającej akredytację uczelni w Ariel. Jednym z nich był minister obrony Ehud Barak, który w zeszłym tygodniu w liście do Netanjahu zasugerował, że wolałby poczekać na decyzję Sądu Najwyższego, zanim sprawa zostanie poddana pod głosowanie w rządzie.

Żeby uczelnia w Ariel mogła oficjalnie stać się uniwersytetem, zgodę muszą wydać najpierw Sąd Najwyższy, a następnie Prokurator Generalny Izraela.

Sprawa uczelni trafiła do SN w sierpniu, gdy rektorzy sześciu z siedmiu izraelskich uniwersytetów złożyli petycję przeciwko powstaniu ósmego uniwersytetu w Ariel. W petycji podkreślili, że fundowanie kolejnego uniwersytetu z budżetu państwowego odbije się na istniejących już uczelniach, a szczególnie na funduszach na badania naukowe.

Dziennik "Haarec" poinformował, że Rada Rektorów Izraelskich Uniwersytetów skrytykowała głosowanie w rządzie. "To jest polityczna decyzja (...), nie ma zapotrzebowania na kolejny uniwersytet w Izraelu. Ten krok służy koalicji i politycznym interesom i musi skończyć się katastrofą dla systemu wyższej edukacji w Izraelu" - napisała Rada w reakcji na zaaprobowanie akredytacji Ariel przez rząd.

Z Jerozolimy Ala Qandil (PAP)

aqa/ zab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)