Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Uczestnicy Kongresu Kultury Polskiej o zmianach na rzecz teatru

0
Podziel się:

Polski teatr wymaga wielu zmian prawnych w zakresie organizacji i
finansowania placówek teatralnych, ale konieczna jest także zmiana mentalności decydentów - od
polityków po urzędników wszystkich szczebli władzy, przynajmniej póki mają oni wpływ na ten obszar
kultury.

Polski teatr wymaga wielu zmian prawnych w zakresie organizacji i finansowania placówek teatralnych, ale konieczna jest także zmiana mentalności decydentów - od polityków po urzędników wszystkich szczebli władzy, przynajmniej póki mają oni wpływ na ten obszar kultury.

Takie wnioski płyną z debaty ludzi teatru, która w środę odbyła się w Krakowie podczas Kongresu Kultury Polskiej.

Według dużej części uczestników kongresu, politycy i urzędnicy wcale nie muszą decydować o rozdziale pieniędzy dla placówek kultury. Dopóki tak jest, dopóty różnej maści decydenci mają nieograniczoną władzą nad teatrami i innymi instytucjami kultury.

Rozdziałem środków powinny zajmować się powołane w tym celu niezależne instytucje społeczno-środowiskowe - proponują uczestnicy kongresu. Ale nie wszyscy, bo są i tacy dyrektorzy teatrów, którzy chwalą sobie współpracę np. z miejskimi samorządami.

W dyskusji uczestniczyli m.in. dyrektorzy teatrów o różnym statusie - narodowych, miejskich czy prowadzonych przez fundacje.

Według dyrektora Teatru Narodowego w Warszawie Krzysztofa Torończyka, przepisy zawierają wiele luk oraz zapisów, które powinny być zmienione. Jego zdaniem, potrzebne jest m.in. wprowadzenie prawnego zapisu o ochronie zawodu aktora "jako ochrony przed zalewającą nas amatorszczyzną". Według Torończyka, należy też prawnie określić niezbędne kwalifikacje dyrektora teatru, "po to, aby nie było przypadkowych, koniunkturalnych, żeby nie nazywać: politycznych kandydatów na dyrektora".

Torończyk zaproponował też zmiany w polityce fiskalnej państwa, która utrudnia dyrektorom teatrów pozyskiwanie środków od sponsorów i darczyńców. Ponadto zlikwidować należy - jego zdaniem - zapis o potrzebie konsultacji ze związkami zawodowymi przy powoływaniu dyrektora teatru. "To obniża prestiż dyrektora, on już na starcie staje się zakładnikiem związków zawodowych, które go odpytują" - argumentował.

Dyrektor Teatru Polonia Roman Osadnik podkreślił natomiast, że z jego punktu widzenia - jako dyrektora teatru prowadzonego przez fundację - jedną z najistotniejszych spraw jest zrównanie szans dostępu do pomocy publicznej. "Szansa na naszą dalszą przyszłość to równiejszy dostęp do środków publicznych i zmiana proporcji między organizacjami pozarządowymi a innymi instytucjami" - ocenił.

Z kolei reżyser Jan Klata wyraził wątpliwości, co do rzeczywistych intencji władz, które zorganizowały, potrzebny skądinąd - jak podkreślił - kongres kultury. "Czy my nie jesteśmy tutaj trochę po to, żeby zalegalizować pewne czające się na horyzoncie zmiany i aby zalegalizować pewnego rodzaju rozwiązania, będące absolutnie szkodliwymi dla polskiej kultury?" - pytał uczestników debaty.

Postulowaną wizję zmian w polskim teatrze Klata zawarł w - jak sam to nazwał - "litanii": "Chciałbym pracować w takim teatrze, który gra, to znaczy ma pieniądze nie tylko na trzy przedstawienia miesięcznie; którego dyrektor nie jest wyrzucany po jednym, zresztą pełnym sukcesów, sezonie. Chciałbym pracować w takim teatrze, którego dyrektor nie jest wzywany przez senatora czy inne władze z powodu przedstawienia, które jeszcze nie powstało. Chciałbym pracować w takim teatrze, którego dyrektor pracuje na mocy sensownego, wieloletniego kontraktu".

"Chciałbym pracować w teatrze, w którym posada dyrektora jest poza systemem rozdziału politycznych łupów. Chciałbym pracować w takim teatrze, w którym dyrektor nie jest zmuszany do podtrzymania teatru w stanie wegetacji w nadziei na budżetowy cud w przyszłym sezonie albo w oczekiwaniu na pojawienie się szejka. Bardzo chciałbym pracować w takim wielkim teatrze świata, w którym sukcesy polskiej kultury byłyby wyżej cenione przez polskiego premiera niż haniebne porażki polskich piłkarzy" - zakończył Klata.(PAP)

czo/ hes/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)