Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: 20 krajów w procedurze nadmiernego deficytu

0
Podziel się:

Kolejna dziewiątka krajów dołączyła w środę do grupy państw objętych
procedurą nadmiernego deficytu. Kryzys gospodarczy sprawił, że już 20 krajów UE wykazuje deficyt
finansów publicznych powyżej dozwolonego w Traktacie z Maastricht poziomu 3 proc. PKB.

Kolejna dziewiątka krajów dołączyła w środę do grupy państw objętych procedurą nadmiernego deficytu. Kryzys gospodarczy sprawił, że już 20 krajów UE wykazuje deficyt finansów publicznych powyżej dozwolonego w Traktacie z Maastricht poziomu 3 proc. PKB.

Zgodnie z zapowiedziami, Komisja Europejska opublikowała w środę raporty będące pierwszym krokiem do otwarcia procedury nadmiernego deficytu wobec Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii, Austrii, Portugalii, Słowenii, Czech i Słowacji. W lipcu w tym roku procedury zostały otwarte formalnie wobec Polski, Litwy, Łotwy, Malty i Rumunii, w lutym Francji, Hiszpanii, Irlandii i Grecji. Wcześniej otwarte procedury miały już Wielka Brytania i Węgry.

W kryzysie wszystkie kraje UE stoją wobec spadku wzrostu gospodarczego i dochodów do budżetu i jednocześnie wiele z nich podnosi wydatki na pobudzenie gospodarcze - stąd wzrost deficytów i zadłużenia publicznego.

"Musimy w dalszym ciągu wspierać gospodarkę, aż potwierdzi się, że nadeszło ożywienie gospodarcze (...). Ale musimy także już teraz opracować skoordynowane strategie wyjścia z kryzysu tak, byśmy w odpowiednim momencie mogli odwrócić tendencję wzrostu zadłużenia. Europejski Pakt Stabilności i Rozwoju jest wystarczająco elastyczny, by połączyć krótkoterminowe budżetowe środki na pobudzenie z uzdrowieniem finansów publicznych w średnim terminie i ich długoterminową równowagą" - oświadczył w komunikacie prasowym unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia.

Wśród krajów członkowskich nie ma na razie zgody, by już teraz na rok 2011 wyznaczyć datę wychodzenia ze strategii pobudzających gospodarkę i równoważenia finansów publicznych. Ministrowie finansów "27" mają uzgodnić wspólne stanowisko dopiero po opublikowaniu listopadowych prognoz gospodarczych dla UE na rok 2010 - by być pewnym, że obecne oznaki ożywienia są trwałe. Jak powiedział kilka dni temu po nieformalnym spotkaniu ministrów finansów w Goeteborgu przewodniczący Eurogrupy Jean-Claude Juncker, kraje członkowskie strefy euro zgadzają się, że zaczną redukować deficyty publiczne "w ciągu 2011 roku", "jeśli sytuacja będzie się dalej poprawiać".

Kolejnym krokiem wobec dziewiątki krajów będzie wyznaczenie przez KE terminu zrównoważenia finansów publicznych. Polska do 2012 roku musi zmniejszyć deficyt do wymaganego w Traktacie z Maastricht limitu 3 proc.

Komisarz Almunia przestrzega przed dalszymi wydatkami w celu antykryzysowego pobudzenia gospodarek, kosztem wzrostu zadłużenia i deficytu. Jego zdaniem, konieczne jest ponowne równoważenie finansów publicznych przez kraje członkowskie oraz konsolidacja, by przywrócić zaufanie na rynkach.

Za większą dyscypliną - poprzez obniżenie wydatków lub wzrost podatków - opowiada się Szwecja, która przewodniczy w tym półroczu w UE. Francja prezentuje skrajnie odmienne stanowisko, opowiadając się za wzrostem inwestycji; przedstawiony właśnie projekt budżetu na rok 2010 przedłuża o kolejny rok wysiłki na rzecz pobudzania gospodarczego, zakładając rekordowy deficyt w wysokości 8,5 proc. PKB. Tymczasem rząd niemiecki ogłosił niedawno, że spodziewa się w 2010 roku deficytu w wysokości 3,7 proc., podczas gdy dotychczas zapowiadano 4 proc.

W Unii Europejskiej już 20 z 27 krajów przekracza dozwolony deficyt 3 proc., a w strefie euro 13 z 16 krajów. Sytuacja taka nigdy nie miała wcześniej miejsca. Podobnie rośnie dług publiczny. KE uważa, że w strefie euro dług publiczny osiągnie wartość około 100 proc. PKB około roku 2016, w porównaniu z 69,3 proc. w 2008 roku, jeżeli nie zostaną podjęte "poważne środki" od 2011 roku.

Michał Kot, Inga Czerny (PAP)

kot/ icz/ pad/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)