9 lipca Parlament Europejski zdecyduje, czy już podczas swej pierwszej sesji plenarnej w dniach 14-16 lipca będzie głosował w Strasburgu w sprawie reelekcji Jose Barroso na przewodniczącego PE - powiedział w czwartek przewodniczący europarlamentu Hans-Gert Poettering.
Decyzję - sprecyzował - podejmie tzw. Konferencja Przewodniczących, czyli liderzy frakcji politycznych nowo wybranego PE. Data głosowania ws. Barroso "pozostaje otwarta" - powiedział. Wcześniej oczywiście PE będzie musiał otrzymać oficjalny wniosek od rządów państw UE dotyczący wyboru Barroso.
Poettering wypowiadał się na marginesie spotkania liderów chadeckiej rodziny politycznej w UE - Europejskiej Partii Ludowej (EPL), która zgłosiła Barroso jako kandydata na drugi pięcioletni mandat szefa KE. EPL domaga się, by głosowanie w sprawie Barroso miało miejsce już w lipcu, na pierwszej sesji PE, czyli jeszcze na bazie Traktatu z Nicei (wówczas potrzebna będzie zwykła większość eurodeputowanych).
W czwartek kandydaturę Barroso mają politycznie zaaprobować przywódcy wszystkich 27 państw i rządów UE, którzy zbierają się na szczycie w Brukseli.
Lecz by Barroso stanął na czele KE, musi zostać zaaprobowany także przez Parlament Europejski. Tu jego poparcie jest mniej pewne niż wśród rządów państw UE. Wrogowie Barroso - socjaliści, jak i zieloni, lecz także i liberałowie - zapowiedzieli, że nie zgodzą się na głosowanie ws. szefa KE już w lipcu, podczas gdy reszta KE miałaby być zatwierdzana na jesieni na podstawie Traktatu z Lizbony (po powtórnym referendum ratyfikacyjnym w Irlandii).
Zapowiadają, że zagłosują przeciw Barroso, ale jak na razie nie zgłosili żadnego innego kandydata na szefa KE.
Inga Czerny(PAP)
icz/ kot/ kar/
