Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Barroso przedstawił program na drugą kadencję

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły programu oraz reakcje europosłów Daula i Kamińskiego
#

# dochodzą szczegóły programu oraz reakcje europosłów Daula i Kamińskiego #

03.09. Bruksela (PAP) - Zgodnie z obietnicą sprzed wakacji, ubiegający się o reelekcję szef Komisji Europejskiej Jose Barroso wysłał w czwartek europosłom swój program na najbliższe pięć lat. Aby zachęcić socjalistów, dość często mówi w nim o "Europie socjalnej" oraz "etycznym" i "socjalnym" wymiarze gospodarki rynkowej.

"Jestem dumny z tego, co KE zrobiła przez ostatnie pięć lat. Mój mandat przyczynił się do konsolidacji Europy rozszerzonej do 27 członków, wielkiej zjednoczonej Europy. Podczas drugiej kadencji powinniśmy iść jeszcze dalej i być jeszcze ambitniejsi, by zapewnić światowe przywództwo i wzmocnić naszą Europę" - oświadczył na konferencji prasowej Barroso.

Przed Barroso jednak stoi najpierw bardziej przyziemne zadanie: przekonać do siebie swych przeciwników politycznych w PE, w tym przede wszystkim drugą co do wielkości frakcję europejskich socjalistów oraz część liberałów i demokratów, stanowiących trzecią siłę w PE. Jeśli bowiem Barroso chce, by jego następna Komisja Europejska była silna i miała w PE sprzymierzeńca w proponowanych nowych dyrektywach czy rozporządzeniach, potrzebuje jak największego poparcia. Dlatego próbuje uwieść eurodeputowanych obietnicą specjalnego partnerstwa KE z PE oraz regularnych spotkań.

Głosowanie będzie tajne i wstępnie zaplanowano je na najbliższą sesję PE w Strasburgu 16 września. W przyszłym tygodniu Barroso będzie się spotykał z wszystkimi grupami politycznymi, by przekonywać do swego programu. "Wierzę, że w PE jest większość proeuropejska, więc będzie duża większość, by poprzeć ten program" - powiedział.

Na razie poparcie dla Barroso deklaruje jego rodzima, największa chadecka frakcja Europejskiej Partii Ludowej (gdzie zasiada PO i PSL) oraz Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR), gdzie oprócz PiS znajdują się głównie dość eurosceptyczni brytyjscy konserwatyści. To za mało, by uzyskać wymaganą większość ponad połowy z 736 eurodeputowanych.

"Nie zgadzamy się z nim we wszystkim, ale jest najbardziej wiarygodnym i jedynym mającym szanse na wybór kandydatem" - ocenił przewodniczący EKR Michał Kamiński. "To bardzo ambitny program. (...) W wyborach europejskich wyborcy zdecydowanie odrzucili przestarzałe polityki socjalistów. Zwycięstwo centroprawicy nie tylko musi być odzwierciedlone w wyborze polityka z tej rodziny politycznej, ale też we wdrażaniu centroprawicowego programu przez Komisję" - dodał.

Tymczasem przewodniczący chadeckiej EPL, Joseph Daul, pochwalił Barroso i obiecał "wspólną obronę socjalnego modelu gospodarki rynkowej", zapewniając, że w pełni zgadza się z propozycjami szefa KE, opartymi na otwartości, tolerancji, solidarności i spójności społecznej. "To wartości, które odzwierciedlają socjalny model gospodarki rynkowej, którego EPL zawsze broniła, i które nigdy nie były tak ważne jak dziś, w czasach kryzysu, wymagającego zwiększonej solidarności i wysiłków na rzecz najuboższych" - oświadczył Barroso.

W zaprezentowanych "Założeniach politycznych dla następnej Komisji" Barroso obiecuje wiele: "skoordynowaną i energiczną strategię wyjścia z kryzysu", której głównym zadaniem jest przywrócenie wzrostu gospodarczego oraz zahamowanie wzrostu bezrobocia. Chce też, by wychodząc z kryzysu Europa dysponowała "bardziej etycznym, solidnym i odpowiedzialnym systemem bankowym", a rynki finansowe podlegały regulacjom, które zapobiegną powtórce kryzysu.

Zapowiada też, że KE pod jego przewodnictwem będzie pełnić główną rolę w kwestii ochrony środowiska i zmian klimatycznych, promując "zielony" wzrost gospodarczy. "Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym jest szansą na unowocześnienie naszych gospodarek" - przekonywał.

Obiecuje także wzmocnienie europejskiej bazy przemysłowej, nowoczesny sektor usług, znakomicie prosperującą gospodarkę wiejską oraz "rewolucję" w dziedzinie badań naukowych i innowacji.

"Podwoję wysiłki, by zrealizować ambitny projekt europejski. Projekt Europy, w której ludzie stanowią centralny element programu politycznego oraz która promuje europejskie wartości i interesy na świecie, Europy eksplorującej nowe źródła wzrostu i zmierzającej do inteligentnego uregulowania stabilnych rynków służących ludziom. Europy wolności i solidarności" - zapewnił Barroso.

Przyszły tydzień będzie kluczowy dla przyszłości szefa KE, który - jak przyznają osoby z jego otoczenia - jest mocno poddenerwowany niepewnym poparciem w PE. Od poniedziałku do środy będzie się spotykał z eurodeputowanymi. Najważniejsze będą oczywiście przesłuchania u jego przeciwników politycznych, w tym we frakcji europejskich socjalistów, bez których poparcia Barroso może raczej zapomnieć o KE, a także u podzielonych w jego sprawie liberałów i demokratów.

"Potrzebujemy silnego przywództwa, a dotychczas mieliśmy przewodniczącego bez wizji i bez ambicji" - powiedział we wtorek przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów Poul Nyrup-Rasmussen.

"Barroso nie stanął na wysokości zadania. Pewne osoby się nie zmieniają. Jeśli nie zmienimy osoby, to możemy zapomnieć o nowych pomysłach - dodał lider Zielonych Daniel Cohn-Bendit. - Niech Rada Europejska (przywódcy państw UE) przedstawi nam nowego kandydata. Może być nawet z prawicy".

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)