W wyborach do Parlamentu Europejskiego zwyciężyły partie proeuropejskie, które chcą Unii Europejskiej bardziej politycznej - ocenił po zakończonych w niedzielę eurowyborach przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.
"Ogólnie mówiąc, wyniki są niezaprzeczalnym zwycięstwem dla partii i kandydatów, które wspierają projekt europejski i chcą, by Unia Europejska udzielała politycznych odpowiedzi na ich codzienne niepokoje" - oświadczył Barroso. Ocenił, że partie, które wygrały "konstruktywnie pracowały z jego Komisją Europejską".
Według wstępnych wyników wybory do PE wygrały partie prawicowe i centroprawicowe, skupione we frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Ta partia już zapowiedziała, że chce, by przewodniczącym nowej Komisji Europejskiej pozostał obecny, należący do jej rodziny politycznej Portugalczyk Jose Barroso.
W swym oświadczeniu, Barroso niemal rozpoczął kampanię w sprawie swej reelekcji.
"Od dziś Europa musi jeszcze raz udowodnić wyborcom, że jest zdolna do rezultatów. Musi kontynuować obraną drogę, by przezwyciężyć kryzys gospodarczy i finansowy. Musi zrobić wszystko, by wspierać najbardziej potrzebujących, a zwłaszcza tych obywateli, którzy są bez pracy. Europa musi skorzystać z okazji, by stworzyć nową socjalną gospodarkę rynkową, która uprzywilejowuje wzrost gospodarczy bardziej +inteligentny i zielony+, by udzielić decydującej odpowiedzi na zmiany klimatyczne" - powiedział Barroso.
PE podaje wstępnie, że EPL, w której zasiadają m.in. polskie PO i PSL zdobyła 267-271 mandaty (w porównaniu do 288 w poprzedniej kadencji).
Nowy PE będzie musiał zatwierdzić skład nowej Komisji Europejskiej.
Inga Czerny (PAP)
icz/ kot/ zab/