Chiny podjęły już działania w celu rozwiązania problemu niebezpiecznych zabawek, lecz władze powinny dalej zaostrzać kontrole w tej dziedzinie - głosi raport wydany w czwartek przez Unię Europejską.
Komisja Europejska w ubiegłym roku groziła wprowadzeniem zakazu importu zabawek z Chin, gdy trzeba było wycofać z rynku miliony tych produktów, bo okazało się, że zawierają nadmierne ilości ołowiu w farbach czy inne niebezpieczne substancje.
W raporcie uznano, że słabym ogniwem w łańcuchu produkcji i dostaw są niewielkie firmy: od chińskich wytwórców począwszy, a skończywszy na unijnych importerach. Podkreślono, że testowanie produktu końcowego nie wystarcza do zagwarantowania bezpieczeństwa.
"Chińskie władze powinny dalej zaostrzać kontrole w przemyśle zabawkarskim, koncentrując się na najsłabszych producentach" - konkludują w raporcie niezależni eksperci.
"Mimo wielu wysiłków podjętych przez różnych uczestników procesu zaopatrzenia (...) wciąż zbyt wiele niebezpiecznych zabawek trafia na unijny rynek" - powiedziała komisarz ds. ochrony konsumentów Meglena Kunewa.
Ponad połowa niebezpiecznych produktów wycofanych z rynku UE pochodzi z Chin, które pozostają głównym dostawcą zabawek dla unijnych konsumentów - wynika z opublikowanego w kwietniu raportu Komisji Europejskiej.
Około 85 procent zabawek na rynku unijnym pochodzi z Chin. (PAP)
mmp/ mc/ jbr/
4951 arch.