Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej zdecydowali w sobotę, że dadzą Iranowi jeszcze dwa tygodnie na wyjaśnienie stanowiska w sprawie programu nuklearnego.
"Nie zamykamy drzwi, ale potrzebujemy sygnału, że Iran robi krok w naszą stronę" - powiedział minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, w drugim dniu spotkania 25 szefów unijnej dyplomacji w Lappeenrancie w Finlandii.
W podobnym duchu wypowiedziała się francuska minister ds. europejskich Catherine Colonna, która zaznaczyła, że Iran ma tylko "kilka dni", aby uczynić coś w kwestii wstrzymania wzbogacania uranu.
Tymczasem prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad po raz kolejny powtórzył w sobotę, że Teheran będzie "z całą stanowczością" bronił swojego prawa do prowadzenia działalności nuklearnej: "Naród irański ani na jotę nie ustąpi w kwestii wykorzystywania energii nuklearnej w celach pokojowych; władze muszą bronić z całą stanowczością swoich celów w czasie wszystkich negocjacji".
Zawieszenia wzbogacania uranu przez Teheran domagają się światowe mocarstwa, które podejrzewają, że Iran chce zbudować broń nuklearną; władze irańskie zaprzeczają mówiąc, iż ich program ma wyłącznie pokojowy charakter.
O północy z czwartku na piątek minął termin wyznaczony Iranowi przez Radę Bezpieczeństwa ONZ na wstrzymanie realizacji programu nuklearnego.
Koordynator unijnej polityki zagranicznej Javier Solana w najbliższych dniach spotka się z głównym negocjatorem irańskim Alim Laridżanim. W piątek Solana dodał, że nie byłoby "rozsądne" pójście w kierunku sankcji "w okresie rozmów".
Spotkanie "szóstki" - pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, W. Brytanii, Francji, Rosji, Chin) oraz Niemiec w sprawie irańskiego programu atomowego i ewentualnego nałożenia na Teheran sankcji odbędzie się 7 września w Berlinie. (PAP)
cyk/ krf/
