Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Ekspert: Europejczycy znowu z podziwem patrzą na Amerykę

0
Podziel się:

Wraz z wyborem Baracka Obamy na prezydenta,
Ameryka w oczach Europejczyków znowu stała się najbardziej
progresywnym miejscem na świecie. To ułatwi relacje
transatlantyckie - powiedział PAP analityk unijnego Instytutu
Studiów nad Bezpieczeństwem (ISS) Marcin Zaborowski.

Wraz z wyborem Baracka Obamy na prezydenta, Ameryka w oczach Europejczyków znowu stała się najbardziej progresywnym miejscem na świecie. To ułatwi relacje transatlantyckie - powiedział PAP analityk unijnego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem (ISS) Marcin Zaborowski.

"Po ośmioletniej epoce George'a W. Busha, kiedy liberałowie europejscy spisali Amerykę na straty jako ideologiczny skansen, gdzie ludzie czytają Biblię od rana do wieczorem, bawią się rewolwerami i są konserwatywnymi prostakami, Ameryka okazała się tym krajem, który wybrał bardzo progresywnego i czarnego prezydenta. Europa nie jest na to jeszcze gotowa" - powiedział analityk.

"Ameryka znowu staje się państwem, na które Europejczycy patrzą z nadzieją, a Europa wygląda na zacofany ideologiczne kontynent" - dodał.

Przypomniał, że jeszcze 30-40 lat temu, to Ameryka była państwem rasowo posegregowanym i "bardzo w stosunku do Europy zacofanym, jeżeli chodzi o relacje międzyrasowe". Dziś USA udowodniły, że potrafią się zmienić bardziej dynamicznie niż Europa.

A to, jak ludzie w Europie i na świecie postrzegają Amerykę - podkreśla Zaborowski - "ma olbrzymie znaczenie dla tego, co Ameryka może na świecie" i wpływa na relacje transatlantyckie. Wielką słabością George'a W. Busha było bowiem to, że "był politykiem na świece szalenie nielubianym", a "USA były uznawane za mocarstwo aroganckie".

Zdaniem eksperta dla nowego prezydenta USA priorytetem będzie gospodarka oraz kryzys finansowy. Biorąc pod uwagę, że są to sprawy globalne, ekspert podkreślił, że "Obamie jest bliżej do wizji rządu Francji niż administracji Busha w patrzeniu na sprawy ekonomiczne". Demokrata domaga się więcej regulacji, podczas gdy kandydat Republikanów John McCain i prezydent Bush opowiadali się za deregulacją.

Europa, zdaniem Zaborowskiego, może też liczyć, na "ideologiczne zbliżenie" z USA, jeżeli chodzi o walkę ze zmianami klimatycznymi. Obama zgadza się bowiem na limitowanie emisji CO2, o czy mnie chciał słyszeć Bush. "Ale nie oznacza to, że Obama podpisze cos w rodzaju protokołu z Kioto, który wiązałby USA limitami, a nie wiązałby Chin i Indii"- zastrzegł ekspert.

W polityce zagranicznej, to Afganistan jako centralny front wojny z terroryzmem jest "absolutnym numerem jeden" dla Obamy. "Afganistan może stać dla Obamy tym, czym dla Busha stał się Irak", sprawą, z której Obama będzie rozliczany za cztery lata - przewiduje ekspert. Dlatego nowy prezydent "natychmiast zwróci się do Europy z apelem o większe zaangażowanie w Afganistanie".

Jeżeli chodzi o stosunki z Rosją, to zdaniem Zaborowskiego "nie jest to priorytet" dla Obamy. Przypomniał, że popiera on rozszerzenie NATO o Gruzję i Ukrainę, ale to McCain był bardziej krytyczny wobec Rosji, a "nawet bardziej +jastrzębi+ niż Bush".

Choć Obama nigdy nie był też gorącym zwolennikiem systemu obrony antyrakietowej (jak McCain), to zdaniem eksperta "Obama nie zmieni stanowiska USA". "Ten dokument (porozumienie z Polską i Czechami) został podpisany i Obama nie będzie angażował swojego autorytetu, żeby to zmienić. Ale z drugiej strony nie będzie się angażował, żeby to przepchnąć. Nie będzie to dla niego priorytetem" - uważa anlityk.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)