Przyjęcie przez parlament francuski ustawy przewidującej odpowiedzialność karną za zaprzeczanie ludobójstwu Ormian nie będzie miało wpływu na wejście Turcji do Unii Europejskiej - oświadczyła w piątek komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner.
"To, co się dzieje we Francji, i to, jak postępujemy my jako Unia Europejska wobec kraju kandydującego, to dwie różne sprawy" - powiedziała Ferrero-Waldner w fińskiej telewizji Yle.
Zgromadzenie Narodowe Francji uchwaliło w czwartek w pierwszym czytaniu ustawę przewidującą kary do roku więzienia i grzywnę w wysokości 45 tys. euro za negowanie, iż Ormianie w latach 1915- 1917 padli ofiarą ludobójstwa. Ustawa musi jeszcze zostać zaaprobowana przez Senat i prezydenta.
Uchwalenie ustawy wywołało protesty w Turcji i krytykę Komisji Europejskiej. "Komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn uważa, że jeśli ta ustawa wejdzie w życie, uniemożliwi dialog niezbędny do pojednania między Turcją i Armenią" - powiedziała w czwartek jego rzeczniczka Krisztina Nagy.
Ankara zaprzecza oskarżeniom o wymordowanie 1,5 mln Ormian w czasach rozpadu imperium ottomańskiego w latach I wojny światowej. Twierdzi, że w działaniach wojennych i partyzanckich ginęli zarówno chrześcijańscy Ormianie, jak i muzułmańscy Turcy. Liczbę ormiańskich ofiar ocenia na 300 tysięcy - mniej niż zabitych w tych samych latach Turków.
"We Francji ta kwestia (ludobójstwa Ormian) jest podnoszona regularnie, bo żyje tam duża społeczność (ormiańska), która ją w ostry sposób stawia" - powiedziała w piątek Ferrero-Waldner.
Choć Komisja i Parlament Europejski wielokrotnie apelowały do Ankary o rozliczenie się z własną historią, to nigdy nie postawiły warunku uznania ludobójstwa Ormian jako niezbędnego do przyjęcia Turcji do UE.(PAP)
mw/ kan/
1640 arch.