Sprawująca w tym półroczu rotacyjne przewodnictwo w UE Hiszpania opowiada się za tym, by premier Luksemburga Jean-Claude Juncker pozostał szefem eurogrupy skupiającej 16 krajów, które przyjęły wspólną walutę, i oczekuje od niego jej wzmocnienia - powiedziała w piątek w Madrycie hiszpańska wicepremier i minister gospodarki i finansów Elena Salgado Mendez.
Jej zdaniem, priorytetowe dla hiszpańskiego przewodnictwa wzmocnienie koordynacji polityk gospodarczych w UE powinno się rozpocząć właśnie poprzez strefę euro. Dlatego Hiszpania opowiada się za wzmocnieniem koordynacji i współpracy w ramach eurogrupy, co w czwartek potwierdził sam premier Jose Zapatero popierając francuski pomysł sprzed roku, by eurogrupa spotykała się na szczeblu przywódców państw, a nie tylko ministrów finansów jak obecnie.
Od Junckera, który stoi na czele eurogrupy od 2004 roku, od 1995 roku jest szefem rządu Luksemburga, a obecnie także ministrem skarbu, Hiszpania oczekiwałaby ściślejszej koordynacji polityk gospodarczych.
"Koordynacja polityk gospodarczych jest kluczowa dla strefy euro" - argumentowała minister Salgado Mendez na spotkaniu z zagranicznymi korespondentami z Brukseli.
Apelując o silniejszą eurogrupę, szefowa resortu finansów zdecydowanie opowiedziała się za utrzymaniem obecnych kryteriów wejścia do strefy euro (kryteria z Maastricht ograniczające deficyt i dług publiczny, dopuszczalną inflację itd.) i przeciwko jakiejkolwiek taryfie ulgowej dla kandydatów.
"Wszystkie kryteria muszą być spełnione, trzeba je utrzymać i nie można tu stosować żadnych wyjątków" - powiedziała.
Silna eurogrupa jest zdaniem Hiszpanii konieczna, by cała UE mogła koordynować swoje polityki gospodarcze i wdrażać nową unijną strategię gospodarczą UE2020, następczynię Strategii Lizbońskiej, która - zdaniem Madrytu - powinna mieć wiążący charakter. Kraje, które nie spełniałyby wyznaczonych celów, byłyby karane - proponuje rząd Zapatero, co już spotkało się z chłodnym przyjęciem w Berlinie.
Wypowiadając się o kandydaturze Junckera, Salgado Mendez powiedziała, że "o ile wie, jest on jedynym kandydatem". "Jeśli Juncker potwierdzi swoją kandydaturę, to Hiszpania z pewnością go poprze" - zapewniła. Dała do zrozumienia, że premier Luksemburga może zostać wybrany na kolejne 2,5 roku już na najbliższym posiedzeniu eurogrupy 18 stycznia.
Premier Włoch Silvio Berlusconi zabiegał wcześniej o poparcie na to stanowisko dla swojego ministra finansów Giulio Tremontiego. Rząd w Rzymie widziałby w tym rodzaj rekompensaty za to, że eurodeputowany z rządzącej chadecji Mario Mauro został pokonany przez Jerzego Buzka w rywalizacji o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
"Ta kandydatura (Tremontiego) nie była nigdy formalnie zgłoszona i nie była omawiana (...) ale z pewnością Tremonti byłby doskonałym kandydatem na każde stanowisko" - powiedziała dyplomatycznie Salgado Mendez.
Niewykluczone, że otwarcie popierając Tremontiego na przewodniczącego eurogrupy, Włochy myślą tak naprawdę o obsadzeniu stanowiska szefa Europejskiego Banku Centralnego, które za rok opuści Francuz, Jean-Claude Trichet. Oczekuje się jednak, że przy poparciu Francji obsadzą je Niemcy.
Traktat z Lizbony, który wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku, nakłada instytucjonalne ramy na niesformalizowane dotąd prace eurogrupy. Ministrowie finansów mają spotykać się na nieformalnych dyskusjach "by rozwijać coraz ściślejszą koordynację polityk gospodarczych strefy euro" pod kierunkiem wybranego przez siebie na 2,5-roczną kadencję formalnego przewodniczącego. Nie jest przy tym zaznaczone, że wyboru muszą dokonać spośród swojego grona.
Inga Czerny, Michał Kot (PAP)
icz/ kot/ ap/
