Przywódcy państw Unii Europejskiej zgromadzeni w Brukseli zaapelowali w piątek do Chin o powściągliwość w Tybecie. Ubolewanie z powodu "napięć" w regionie wyraziły też Stany Zjednoczone.
"Przewodnicząca UE Słowenia zaproponowała trójakapitowy tekst, który został przyjęty. Apelujemy w nim o powściągliwość i o uwolnienie(...) zatrzymanych demonstrantów na rzecz Tybetu" - powiedział minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner na konferencji prasowej.
"Bardzo jasno zażądaliśmy zagwarantowania poszanowania praw człowieka(...) Potępienie jest mocne i zostało wyrażone przez całą Radę UE i 27 państw członkowskich" - zaznaczył.
Rzecznik Białego Domu Gordon Johndro powiedział natomiast, że Chiny "powinny uszanować kulturę tybetańską i wieloetniczny charakter społeczeństwa". "Wyrażamy ubolewanie z powodu napięć między grupami etnicznymi a Pekinem" - zaznaczył.
Jak przypomniał, prezydent George W. Bush "stale mówi, że Pekin powinien prowadzić dialog z dalajlamą".
W stolicy Tybetu Lhasie od początku tygodnia trwają antychińskie manifestacje mnichów buddyjskich. W piątek słychać było strzelaninę na ulicach miasta, podpalono też kilka sklepów w centralnych punktach Lhasy. Kilka osób zostało rannych. (PAP)
mw/ kar/
4571 4871 4916