Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE jednak przyjmie deklarację ws. prześladowań chrześcijan

0
Podziel się:

Ministrowie spraw zagranicznych "27" przyjmą w poniedziałek deklarację w
sprawie prześladowań religijnych, ze wskazaniem na różnych wyznawców, w tym chrześcijan. Trzy
tygodnie temu UE planowała jedynie ogólną deklarację, co nie podobało się m.in. Włochom i Polsce.

Ministrowie spraw zagranicznych "27" przyjmą w poniedziałek deklarację w sprawie prześladowań religijnych, ze wskazaniem na różnych wyznawców, w tym chrześcijan. Trzy tygodnie temu UE planowała jedynie ogólną deklarację, co nie podobało się m.in. Włochom i Polsce.

"W sprawie deklaracji jest już pełna zgoda wszystkich państw i zostanie ona przyjęta przez ministrów w punkcie A (czyli nawet bez dyskusji)" - powiedziały w piątek wysokie źródła unijne.

Uzgodniony tekst deklaracji wyraża "zaniepokojenie rosnącymi przypadkami nietolerancji religijnej i dyskryminacji w wielu krajach przeciwko chrześcijanom w miejscach kultu, pielgrzymom muzułmańskim coraz innym religijnym wspólnotom". Ministrowie "zdecydowanie potępią" te ataki.

Deklaracja o prześladowaniach religijnych miała zostać przyjęta już na poprzednim posiedzeniu szefów MSZ państw UE 31 stycznia. Kilka państw uznało jednak tekst ówczesnego projektu deklaracji za zbyt ogólny. W projekcie wyrażono zaniepokojenie "rosnącą liczbą aktów religijnej dyskryminacji i nietolerancji" i potępienie "aktów terrorystycznych, których celem są miejsca kultu i pielgrzymi". Tekst ani razu nie wskazywał jednak, że mogłoby chodzić o chrześcijaństwo (słowo chrześcijanie się w nim nie pojawiło); wszędzie mowa była ogólnie o religii.

Tymczasem temat został wywołany w obronie chrześcijan, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu, którzy padają ofiarą gróźb i prześladowań z powodu swego wyznania. Z inicjatywy ministra spraw zagranicznych Włoch Franco Frattiniego cztery państwa (Włochy, Francja, Polska i Węgry) zwróciły się listownie w styczniu do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton o debatę i "konkretne inicjatywy" UE w celu obrony chrześcijan na świecie. List czterech krajów został wystosowany tydzień po zamachu na kościół koptyjski w Aleksandrii w Egipcie, w którym zginęło 21 osób, a około 100 zostało rannych.

Polska była jednym z krajów domagających się, by w deklaracji UE "nazwano rzeczy po imieniu".

"Podpisałem list z Franco Frattinim i Michele Alliot-Marie o ochronie chrześcijan poza granicami UE. Była pewna liczba zbrodni i ataków terrorystycznych, a z niektórych krajów chrześcijanie są wypędzani. Sądzę, że kiedy ludzie umierają, to najmniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest nazwać rzecz po imieniu i potępić zbrodnie, bez uszczerbku dla innych religii" - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w środę w Strasburgu.

Sikorski już w styczniu zaproponował, by w unijnej służbie dyplomatycznej powstał departament zajmujący się monitorowaniem wolności religii.

Projekt pierwszej wersji deklaracji oburzył niektórych prawicowych posłów do Parlamentu Europejskiego.

"Przemilczanie imienia ofiar ostatnich prześladowań jest tragicznym przejawem autocenzury, który nie dodaje UE powagi. Jest to objaw tchórzostwa oraz narzucania sobie fałszywej definicji świeckości, która w tej postaci zakłada eliminację każdej obecności chrześcijaństwa w wymiarze publicznym" - komentował Konrad Szymański (PiS). Przypomniał, że w przyjętej niedawno rezolucji PE apelował do ministrów spraw zagranicznych o zajęcie się sytuacją chrześcijan na Bliskim Wschodzie, w niektórych krajach Afryki i Azji, gdzie padają ofiarą gróźb i prześladowań z powodu swego wyznania.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)