Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: KE: Kraj może nakazać lotniskom skanowanie ciał, lecz nie musi

0
Podziel się:

W ubiegłym roku, po protestach eurodeputowanych, Komisja Europejska (KE)
wycofała się z propozycji wydania rozporządzenia w sprawie stosowania na lotniskach krajów UE
skanerów, które "rozbierają" na ekranie prześwietlanego człowieka, wykrywając co ma na i w ciele.

W ubiegłym roku, po protestach eurodeputowanych, Komisja Europejska (KE) wycofała się z propozycji wydania rozporządzenia w sprawie stosowania na lotniskach krajów UE skanerów, które "rozbierają" na ekranie prześwietlanego człowieka, wykrywając co ma na i w ciele.

"W ubiegłym roku była wielka opozycja kilku krajów członkowskich i w Parlamencie Europejskim w tej sprawie. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by kraj członkowski wprowadził takie skanery u siebie" - powiedział we wtorek PAP rzecznik KE Joseph Hennon.

KE proponowała we wrześniu ubiegłego roku, by te nowoczesne skanery, potocznie zwane "nagimi", zostały dopisane do unijnego rozporządzenia o bezpieczeństwie lotniczym. "Nie wykluczone, że wrócimy do tej propozycji, ale na razie nie jest to w programie" - powiedział Hennon.

Gdyby taki skaner był użyty w piątek na amsterdamskim lotnisku Schiphol wobec pasażerów lecących do Detroit, wówczas obsługa najpewniej wykryłaby zamontowany na nodze Nigeryjczyka Umara Faruka Abdulmutallaba dziwny przedmiot zawierający materiał wybuchowy.

Skanery są oparte na technologii fal milimetrowych i pozwalają na uzyskanie wyraźnego negatywowego obrazu ludzkiego ciała ze wszystkimi szczegółami anatomicznymi, a także - ewentualnie - rewolwerem za paskiem. To pozwala na dokładniejsze i szybsze sprawdzenie pasażerów niż tradycyjne bramki z wykrywaczami metali.

Skanery zostały jednak ostro oprotestowane przez Parlament Europejski i kilka krajów członkowskich. W przyjętej w październiku dużą większością głosów rezolucji PE wyraził przekonanie, że rozpowszechnienie tego rodzaju urządzeń może narażać pasażerów na poniżające traktowanie i jest zamachem na prawa człowieka, prywatność, godność osobistą i ochronę danych osobowych obywateli UE.

Skanery umożliwiają "uzyskanie obrazów ludzi jakby byli oni nadzy, co jest równoznaczne z wirtualnym przeszukiwaniem rozebranych do naga osób" - wskazywali eurodeputowani. W rezolucji wyrazili też obawę, że obrazy ze skanerów będą zapisywane i trafią w niepowołane ręce, albo po prostu do internetu, ku uciesze gawiedzi.

KE argumentowała wówczas, że pasażerowie nie mają nic przeciwko "rozebraniu" przez skaner, o czym świadczy to, że dobrowolnie wybierają nowe urządzenia na lotniskach, gdzie zostały już wprowadzone.

Skanery zainstalowano m.in. na lotnisku Schiphol. Problem w tym, że przechodzą przez nie tylko ci pasażerowie, którzy chcą. Reszta przechodzi przez tradycyjną bramkę, która nie zareagowała, gdy przechodził przez nią Nigeryjczyk, bo materiał wybuchowy ukryty w spodniach nie zawierał metalowych elementów.

Co ciekawe, zanim w PE liberałowie rozpętali debatę w sprawie skanerów, kilka tych niezwykle drogich urządzeń zakupiła nawet administracja Parlamentu Europejskiego, by zwiększyć bezpieczeństwo w siedzibach PE w Brukseli i Strasburgu.

"Nigdy nie zostały zastosowane. Stoją w piwnicy" - powiedziały PAP pragnące zachować anonimowość źródła w PE.

Inga Czerny (PAP)

icz/ mmp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)