Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Niepodległa Katalonia mogłaby zachować euro

0
Podziel się:

Jeśli Katalonia odłączyłaby się od Hiszpanii, mogłaby nadal używać euro,
ale nie miałaby wpływu na decyzje dotyczące wspólnej waluty - wynika z piątkowego oświadczenia
Komisji Europejskiej.

Jeśli Katalonia odłączyłaby się od Hiszpanii, mogłaby nadal używać euro, ale nie miałaby wpływu na decyzje dotyczące wspólnej waluty - wynika z piątkowego oświadczenia Komisji Europejskiej.

Komisja Europejska konsekwentnie odmawia oficjalnych komentarzy na temat przyszłości Katalonii. Mieszkańcy tego zamożnego regionu Hiszpanii liczą, że zgodnie z obietnicą lokalnych władz w 2014 roku odbędzie się referendum w sprawie niepodległości.

Odpowiadając na teoretyczne pytanie, czy po oderwaniu się od Hiszpanii Katalonia mogłaby pozostać w strefie euro, rzecznik KE ds. walutowych Simon O'Connor przedstawił jedynie sytuację krajów, które choć nie są członkami Unii Europejskiej czy eurostrefy, używają na swoim terytorium wspólnej waluty.

Są dwie grupy takich krajów. Do pierwszej zaliczają się: Monako, Watykan, San Marino i Andora, które "mają porozumienia walutowe z UE" - powiedział O'Connor. "Nie są częścią eurolandu, ale mają prawo do przyjmowania euro jako oficjalnej waluty oraz emitowania monet euro" - wyjaśnił. Kraje te nie biorą udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących euro. "Nie są członkami organów strefy euro, nawet jako obserwatorzy" - zaznaczył.

Gdyby takie porozumienie chciał zawrzeć kolejny kraj, wymagałoby to zgody wszystkich członków strefy euro. "Te porozumienia osiągnięto w czasie, gdy euro było wprowadzane. Musielibyśmy sprawdzić, jak do tego doszło, ale na pewno byłaby to jednomyślna decyzja wszystkich członków (strefy euro - PAP)" - powiedział rzecznik.

Drugą grupę stanowią Kosowo i Czarnogóra. "Podjęły one jednostronne decyzje w sprawie przyjęcia euro, gdy było ono wprowadzane w 2002 roku. De facto używają wspólnej waluty, ale nie są częścią strefy euro. Muszą kupować banknoty i monety w bankach komercyjnych, gdyż nie należą do systemu euro" - wyjaśnił O'Connor.

Zaznaczył, że kraje te nie mają swoich przedstawicieli w Europejskim Banku Centralnym (EBC), eurogrupie, Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (ESM) i innych organach strefy euro.

W hiszpańskich mediach mnożą się ostatnio scenariusze dotyczące przyszłości niepodległej Katalonii. "El Pais" cytował poniedziałkową wypowiedź komisarza UE ds. konkurencji Joaquina Almunii, który oświadczył w Barcelonie, że "odłączona (od kraju Unii) część nie jest członkiem UE". W tym samym dniu rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde powołując się na unijne traktaty powiedziała, że jeśli terytorium kraju członkowskiego ogłasza niepodległość, to automatycznie przestaje być częścią Wspólnoty i przekształca się "w kraj trzeci".

Prezydent Katalonii Artur Mas ocenił w czwartek, że "niezależnie od scenariusza Katalonia będzie w strefie euro, jeśli tak jak teraz będzie spełniała warunki". "Są kraje, które nie są w UE, a mają euro. Katalonia też je będzie miała, jeśli będzie chciała" - ogłosił ten kataloński nacjonalista.

Rząd w Madrycie zdecydowanie sprzeciwia się planom przyszłorocznego referendum niepodległościowego w Katalonii. Napięcia między regionem a rządem centralnym to nie tylko konsekwencja ambicji niepodległościowych mieszkańców regionu, ale też efekt frustracji ekonomicznej. Katalończycy zarzucają Madrytowi, że swoją polityką fiskalną wyciąga pieniądze z regionu i przyczynia się do pogłębienia kryzysu.

Według krajowych danych Katalonia wytwarza 20 proc. hiszpańskiego PKB. Tymczasem Katalończycy uważają, że dostają z powrotem nieproporcjonalnie mniej z podatków ściąganych przez rząd w Madrycie, a dzięki ich pracowitości i gospodarności utrzymuje się inne, bardziej zacofane regiony kraju.

Wyrazem niepodległościowych nadziei było utworzenie w Barcelonie przez setki tysięcy Katalończyków ludzkiego łańcucha w przypadający 11 września Narodowy Dzień Katalonii.

Z Brukseli Julia Potocka (PAP)

jhp/ awi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)