Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Pat w sprawie podwyżek i nowy strajk eurokratów

0
Podziel się:

Kraje członkowskie wciąż nie znalazły porozumienia w sprawie indeksacyjnej
podwyżki w wysokości 3,7 proc. dla unijnych urzędników. Na czwartek kilkuset pracowników Rady UE
zaplanowało nowy strajk.

Kraje członkowskie wciąż nie znalazły porozumienia w sprawie indeksacyjnej podwyżki w wysokości 3,7 proc. dla unijnych urzędników. Na czwartek kilkuset pracowników Rady UE zaplanowało nowy strajk.

Sprawa podwyżki stała się na tyle polityczna, że w czwartek zajmą się nią główni ambasadorzy państw członkowskich przy UE w Brukseli (tzw. COREPER II), a nie - jak dotychczas ich zastępcy.

"Dwanaście krajów wciąż odmawia nam tego wyrównania do pensji" - powiedział w środę sekretarz generalny związków zawodowych w UE Guenther Lorenz. Kilkuset urzędników Rady UE głosowało tego dnia za wnioskiem o przeprowadzeniu w czwartek już drugiego strajku. Pierwszy, trzygodzinny, odbył się w poniedziałek.

Według dyplomaty jednego z krajów Beneluksu, z którymi rozmawiała PAP, za pat w sprawie podwyżek odpowiada Komisja Europejska, która nie chce zmienić swej wyjściowej propozycji podwyżki wynagrodzeń unijnych urzędników od najwyższego do najniższego szczebla o 3,7 proc. KE jak dotąd odrzuciła zgłoszone przez niektóre kraje propozycje porozumienia, które polegały m.in. na obniżeniu podwyżki lub przyznaniu jej tylko urzędnikom najmniej zarabiającym.

W czwartek zaplanowano zgromadzenie generalne urzędników największej unijnej instytucji, czyli Komisji Europejskiej (zatrudnia 33,7 tys. ludzi). Mają oni zdecydować, czy przyłączą się do strajku kolegów z Rady UE.

Rządy państw UE mają czas do końca grudnia na podjęcie decyzji w sprawie podwyżki. Najbardziej przeciwne są Austria, Niemcy, Polska i Czechy. Argumentują, że w czasach kryzysu podwyżki są niewłaściwe lub zbyt duże.

Tymczasem KE uważa, że podwyżki dla rzeszy ponad 44 tys. unijnych eurokratów są uzasadnione, gdyż oparte są na zaakceptowanym przez kraje UE mechanizmie; zakłada on, że zarobki eurokratów rosną o tyle, o ile średnio wzrosły zarobki w ośmiu krajach UE w poprzednim roku (w Belgii, Niemczech, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Holandii, Luksemburgu i Wielkiej Brytanii), a także biorąc pod uwagę koszty życia w Brukseli. Te zasady zostały zapisane w unijnym regulaminie, który ma obowiązywać do 2012 roku.

Dlatego, zdaniem prawników z Rady UE istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że jeśli podwyżek nie będzie, to urzędnicy wygrają sprawę w Trybunale Sprawiedliwości UE.

Inga Czerny (PAP)

icz/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)