Parlament Europejski odrzucił odwołanie eurodeputowanego Macieja Giertycha w sprawie udzielonej mu nagany za publikację broszury uznanej w Brukseli za antysemicką.
W przekazanym w piątek PAP liście Biura PE, adresowanym do Giertycha, przewodniczący europarlamentu Hans-Gert Poettering informuje, że rozważono jego odwołanie datowane na 26 marca. Biuro stwierdziło jednak, iż apelacja "nie zawierała żadnego elementu, który mógłby doprowadzić do cofnięcia upomnienia" - podkreśla szef PE.
Biuro PE tworzy przewodniczący parlamentu i 14 jego zastępców.
"Biuro zauważyło, że cała broszura, w tym również jej tytuł, przeplatały się z twierdzeniami obrażającymi i szkodzącymi ogólnie pojętej wartości godności ludzkiej" - podkreślił Poettering.
"Żadna publikacja nosząca logo Parlamentu Europejskiego, a tym samym sprawiająca wrażenie, że przedstawia poglądy wszystkich członków naszej instytucji, nie może zawierać takich twierdzeń, jakie znalazły się w Pańskiej broszurze" - napisał w liście do Macieja Giertycha.
Giertych w połowie marca otrzymał naganę przewodniczącego za publikację książeczki uznanej w Brukseli za antysemicką, a noszącej na okładce logo PE. Nagana była najłagodniejszą z sankcji, jakie groziły eurodeputowanemu za broszurę pt. "Wojna cywilizacji w Europie". Polak złożył odwołanie w sprawie nagany.
"Gdzie w mojej książce są te rzeczy, o których mówi Poettering? Która z moich wypowiedzi odpowiada zarzutom? Nie ma tam niczego, co godzi w prawa człowieka czy wartości europejskie. Jest za to obrona Europy przed cywilizacjami, które mają inny zestaw wartości. Książka broni się sama" - argumentował Giertych tuż po ogłoszeniu decyzji o naganie przez szefa PE.
Książeczka spotkała się z ogólnym potępieniem, m.in. ze strony organizacji żydowskich i izraelskiego MSZ, oraz sześciu najważniejszych grup politycznych w Parlamencie Europejskim. Odcięło się od niej polskie MSZ a także prezydent Lech Kaczyński, który podkreślił, że tezy europosła Giertycha są sprzeczne z naukami Jana Pawła II.
Za najbardziej szokujące uznano w broszurze fragmenty dotyczące Żydów. Giertych sugeruje, jakoby Żydzi sami byli odpowiedzialni za swą izolację, gdyż "preferują życie w odrębności, w apartheidzie od otaczających społeczności", co "skutkuje rozwojem różnic biologicznych".
Giertych domagał się zwrotu kosztów publikacji z funduszy PE. Jednak służby prasowe PE już wcześniej zapowiadały, że trudno oczekiwać, by Maciej Giertych dostał zwrot kosztów za tę właśnie publikację, jeśli o to wystąpi.
Konsekwencją sprawy Giertycha będzie zmiana regulaminu PE, która ureguluje kwestię używania przez posłów niezrzeszonych w żadnej frakcji logo PE w swoich publikacjach. Odpowiednie propozycje ma przedstawić sekretarz generalny PE. (PAP)
zab/ ap/ woj/