Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Pełna liberalizacja usług pocztowych w 2009 roku

0
Podziel się:

(dochodzą wypowiedzi komisarza McCreevy'ego i tło polityczne)

(dochodzą wypowiedzi komisarza McCreevy'ego i tło polityczne)

18.10.Bruksela (PAP) - Wbrew sprzeciwowi niektórych narodowych poczt-monopolistów, Komisja Europejska zaproponowała w środę pełną liberalizację usług pocztowych w Unii Europejskiej do roku 2009.

Już teraz, zgodnie z dyrektywami z lat 1997 i 2002, w UE w pełni otwarty na konkurencję jest rynek przesyłek powyżej 50 gramów. Pełna liberalizacja oznacza, że krajowi monopoliści będą musieli liczyć się z konkurencją także w obrocie listami i paczkami poniżej 50 gramów. To większość realizowanych przesyłek.

Komisja Europejska przekonuje, że wolny rynek doprowadzi do spadku cen usług i zagwarantuje obywatelom UE, że - tak jak dotychczas - będą mogli dostawać i nadawać przesyłki przez co najmniej pięć dni w tygodniu, "za rozsądną cenę", także na rzadko zaludnionych terenach wiejskich. To tzw. misja poczt narodowych albo "usługa publiczna".

"Przygotowując naszą propozycję na pierwszym miejscu postawiliśmy potrzeby konsumentów. Wraz z otwarciem rynku możemy oczekiwać innowacji i lepszej jakości usług" - powiedział komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Charlie McCreevy. "Tam, gdzie już nastąpiła pełna liberalizacja, korzyści są ogromne" - dodał, podając przykład W. Brytanii, Holandii, Szwecji, Finlandii i Niemiec.

Poczty tych krajów popierają zaproponowaną przez Komisję Europejską liberalizację rynku. Ale poczty z dziesięciu innych krajów, w tym z Polski, protestują przeciwko utracie monopolu, twierdząc, że propozycja Komisji Europejskiej nie daje odpowiedzi na pytanie, skąd wziąć środki na finansowanie ich "misji".

Poczty w Polsce, Belgii, Francji, Hiszpanii, Grecji, Włoszech, Węgrzech, Luksemburgu, na Malcie i na Cyprze twierdzą, że utrata monopolu pozbawi je środków i zmusi do podwyżki cen, ograniczenia "misji" albo nawet zamknięcia niektórych najmniej rentownych placówek. "By utrzymać usługę powszechną, potrzebujemy ograniczonego monopolu" - powiedział w imieniu grupy Piet Van Speybroeck z poczty belgijskiej.

Budząca kontrowersje propozycja musi zostać zaakceptowana przez kraje członkowskie i Parlament Europejski. Sceptyczna dziesiątka ma wystarczająco wiele głosów w Radzie UE, by zablokować liberalizację. We Francji, gdzie w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie, sprawa jest szczególnie wrażliwa, bo zdaniem związków zawodowych otwarcie rynku grozi masowymi zwolnieniami pocztowców. Obserwatorzy ostrzegają przed debatą podobną do tej, która towarzyszyła dyrektywie usługowej.

McCreevy zachowuje optymizm i przypomina, że data 2009 roku została już wstępnie uzgodniona w 2002 roku, "więc dla nikogo nie jest niespodzianką". Dodatkowo ma poparcie Niemiec, które w pierwszym półroczu przyszłego roku obejmą przewodnictwo w Unii Europejskiej. Berlin jest orędownikiem liberalizacji i już zapowiedział, że osiągnięcie porozumienia w tej sprawie będzie jednym z priorytetów niemieckiego przewodnictwa.

Komisja Europejska uspokaja, że "usługa publiczna nie jest zagrożona". Obowiązkiem misji będą mogły się podzielić różne przedsiębiorstwa pocztowe, a kraje członkowskie będą miały swobodę w zapewnieniu jej finansowania, łącznie z prawem udzielania wsparcia z budżetu państwa. Zdaniem KE obywatele Unii zyskają na liberalizacji, gdyż pojawią się nowe punkty przyjmowania i wydawania listów, np. połączone na prowincji ze sklepami spożywczymi albo stacjami benzynowymi.

Z badań TNS OBOP wynika, że Polacy nadal wysyłają kartki i piszą listy: 73 proc. Polaków wysyła korespondencję za pośrednictwem Poczty Polskiej. Częściej robią to kobiety (81 proc.) niż mężczyźni (65 proc.). Aż 93 proc. osób w wieku 40-49 lat w ubiegłym roku odwiedziło placówki pocztowe. Małe zainteresowanie zanotowano tylko w grupie młodzieży w wieku 15-18 lat (64 proc.).

Michał Kot (PAP)

kot/ icz/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)