Podczas posiedzenia ministrów ds. konkurencyjności UE w Luksemburgu przyjęto, w części poświęconej innowacyjności, częściowe porozumienie w sprawie programu Horyzont 2020 - poinformowała prezydencja cypryjska w środę wieczorem. Polska nie jest zadowolona.
Według polskich źródeł zbliżonych do negocjacji, Polska znalazła się w grupie państw, której "nie spodobało się" częściowe porozumienie przyjęte w Luksemburgu, a nasza delegacja analizuje obecnie efekty Rady UE.
Ze strony polskiej w posiedzeniu ministrów wziął udział podsekretarz stanu Jacek Guliński.
W środę wieczorem PAP nie udało się uzyskać komentarza polskiej delegacji do Luksemburga.
Kwestią sporną podczas posiedzenia była przyszłość programu Horyzont 2020 przewidzianego na lata 2014-2020. Polska zabiegała o wyższe wynagrodzenia dla polskich naukowców w międzynarodowych zespołach naukowych i większy udział Polaków w grantach naukowych. Polscy naukowcy są bowiem obecnie opłacani według stawek krajowych, w Polsce wielokrotnie niższych niż np. w Niemczech. Polska walczyła także o finansowanie większej liczby małych i średnich projektów badawczych.
Wcześniej w środę na temat programu Horyzont 2020 wypowiadał się w Parlamencie Europejskim europoseł Jerzy Buzek podczas konferencji prasowej po IV Europejskim Szczycie Innowacyjności.
Środki z programu Horyzont 2020 mogą dać Polsce szanse na powstrzymanie procesu "drenażu mózgów", lepsze granty i wynagrodzenia dla naukowców oraz finansowanie innowacji naukowych - powiedział Buzek podczas IV Europejskiego Szczytu Innowacyjności.
Buzek powiedział PAP podczas konferencji prasowej po szczycie nt. innowacyjności, że "drenaż mózgów" ma pewne ustalone kierunki, "odbywa się ze Wschodu na Zachód (...). Naukowcy z Europy Wschodniej wyjeżdżają do Europy Zachodniej, ci z zachodu UE przenoszą się do USA, a ostatnio badacze z Ameryki jadą do Chin, Indii czy Japonii". Buzek dodał, że dzieje się tak dlatego, że badacze chcą pracować w tych krajach, "gdzie gospodarka jest innowacyjna, a oni sami zyskują wyższe standardy życiowe".
Europosłanka Maria da Graca Carvalho uznała, że UE musi mieć, dzięki środkom pochodzącym m.in. z programu Horyzont 2020, szanse konkurowania w obszarze badań naukowych i innowacyjności w skali globalnej, a jednocześnie musi powstrzymać proces "drenażu mózgów", czyli emigrowania naukowców i studentów do takich krajów jak USA, Kanada czy Australia.
Horyzont 2020 jest programem ramowym finansowania badań naukowych i innowacji o budżecie wynoszącym 80 miliardów euro, przeznaczonym dla naukowców, ale też firm, które implementują odkrycia naukowe, sprawiają, że stają się one produktami, które trafiają na rynek i są też przedmiotem kampanii marketingowych. Realizacja programu przewidziana jest na lata 2014-2020. Polska może również, korzystając ze środków z tego programu, modernizować swoje uniwersytety oraz innowacyjną gospodarkę.
Od rozwoju nauki, innowacyjności, możliwości zatrzymania właściwych ludzi w instytucjach badawczych zależy przyszłość Europy - mówił Richard Granger, szef brukselskiego oddziału Fundacji Partnerstwa Technologicznego Technology Partners, polskiej organizacji reprezentującej środowiska naukowe i instytucje badawcze. "Należy się skoncentrować na krajach leżących na obrzeżach UE (...) Udzielić im wsparcia w ramach programu Horyzont 2020, ponieważ innowacyjność ma fundamentalne znaczenie w okresie kryzysu" - rekomendował Granger.
Europoseł Buzek zapewnił PAP, że "środki finansowe na realizację programu +Erasmus+ będą zagwarantowane w sposób ciągły".
"Program nie może zostać przerwany, bo jest jednym z najbardziej podstawowych i ważnych sygnałów dla Europejczyków skutecznego działania UE. W żadnym też przypadku nie przewiduje się zahamowania mobilności studentów na kontynencie europejskim w przyszłości. Programy dające możliwość takiej wymiany mogą być jedynie bardziej efektywne i skuteczne, a nawet przewidywać zwiększenie zakresu wymiany i liczby uczestniczących w programie studentów" - wyjaśnił Buzek.
Z Brukseli Marta Fita-Czuchnowska (PAP)
fit/ mc/ mow/
