Postęp w sprawie byłej ukraińskiej premier Julii Tymoszenko to warunek podpisania przez UE umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą - oświadczyli w poniedziałek w Pradze przedstawiciele Unii Europejskiej, w tym państw Grupy Wyszehradzkiej.
W skład Grupy Wyszechradzkiej wchodzą Czechy, Polska, Słowacja i Węgry.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton podkreśliła, że UE już wcześniej wskazywała na nieprawidłowości w procesie Tymoszenko i niezgodności ze standardami międzynarodowymi. "Żądamy od Ukrainy, aby nie tylko przyjęła to do wiadomości, ale także naprawiła to zgodnie z literą prawa międzynarodowego" - powiedziała Ashton.
Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia, do których doszło przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku, gdy stała na czele rządu. Była premier jest przekonana, że wyrok ten wydano, by wyeliminować ją z polityki; Julia Tymoszenko była najpoważniejszą konkurentką obecnego ukraińskiego przywódcy Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
Jak na razie ze względu na przetrzymywanie Julii Tymoszenko w więzieniu umowa stowarzyszeniowa, przewidująca m.in. utworzenie strefy wolnego handlu między UE a Ukrainą, nawet nie została parafowana. Przewidywano, że nastąpi to w marcu, lecz - jak podkreślili w czwartek uczestnicy spotkania w Pradze - zależy tylko od władz w Kijowie, czy zechcą spełnić oczekiwane warunki polityczne.
"Polska życzyłaby sobie, aby umowa stowarzyszeniowa (z Ukrainą) została podpisana i ratyfikowana. Zgadzamy się z samą panią Tymoszenko, która chciałaby tego bez względu na to, co stanie się z nią samą. Jednak (...) to nie nastąpi, dopóki sprawa Tymoszenko nie zostanie rozwiązana. Ukraiński rząd o tym wie" - podkreślił polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Oprócz Sikorskiego i Ashton do stolicy Czech przybyli szefowie dyplomacji Czech i Węgier - Karel Schwarzenberg i Janos Martonyi, a także unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki zewnętrznej Sztefan Fuele.
Ponadto gośćmi byli przedstawiciele Danii, która przewodniczy w tym półroczu pracom UE, reprezentanci krajów bałtyckich oraz państw Partnerstwa Wschodniego: Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Z zaproszenia do Pragi nie skorzystały władze Białorusi.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ jhp/ mc/ gma/