*Komisja Europejska przedstawiła w środę propozycje rezygnacji z prawa do narodowego weta w podejmowaniu decyzji w tak wrażliwych kwestiach jak współpraca policyjna i sądownicza w sprawach karnych. *
Komisja jest przy tym świadoma, że projekt może napotkać opór kilku krajów, zwłaszcza Niemiec.
"W ten sposób chcemy odpowiedzieć na oczekiwania obywateli UE w dziedzinie, w której potrzebujemy więcej Europy i skuteczności" - powiedział przewodniczący KE Jose Manuel Barroso.
Wraz z komisarzem ds. sprawiedliwości Franco Frattinim przekonywał, że dzięki usprawnieniu procesu podejmowania decyzji Unia będzie skuteczniejsza w walce ze zorganizowaną przestępczością, terroryzmem czy kontrolując granice zewnętrzne UE.
Obecnie każda decyzja dotycząca wymiaru sprawiedliwości wymaga jednomyślności państw członkowskich - stąd na przykład przyjęcie Europejskiego Nakazu Dowodowego zajęło "25" ponad dwa lata.
Propozycje Komisji przewidują też zwiększenie uprawnień Parlamentu Europejskiego i Trybunału Sprawiedliwości UE. Trybunał mógłby zajmować się sprawami dotyczącymi azylu, imigracji, wiz, prawa cywilnego, które obecnie są wyłączone z jego kompetencji.
Propozycje budzą jednak wiele kontrowersji. Sam Barroso przyznał, że kilka krajów, w tym Niemcy, ale też Irlandia i Słowacja już sygnalizowały, że będą miały problem z ich przyjęciem. Tymczasem, by odejść od jednomyślności w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwa niezbędna jest decyzja "25", podjęta właśnie...jednomyślnie.
"Wszystkie rządy podpisały unijną konstytucję (a tam takie rozwiązania się znalazły - PAP). Jeśli tak, to powinny zaaprobować i nasze propozycje" - powiedział Barroso.
Problem w tym, że Berlin przeprowadził skomplikowaną procedurę ratyfikacyjną eurokonstytucji i teraz nie chce inicjować nowej, zwłaszcza, że obawia się, iż wyjmowanie z konstytucji poszczególnych jej części oddala przyjęcie traktatu. "Rząd niemiecki nie sprzeciwia się samej zawartości propozycji, ale mówi, że trudno mu będzie przeprowadzić procedurę ratyfikacyjną" - przekonywał Barroso.
Z informacji PAP wynika, że także Polska może mieć proceduralne problemy z przyjęciem propozycji Komisji - możliwe, że tak jak w przypadku Europejskiego Nakazu Aresztowania potrzebna byłaby zmiana konstytucji. Eksperci KE zapewnili jednak PAP, że "na ich liście krajów, które sygnalizowały zastrzeżenia nie ma Polski".
Jednocześnie Barroso pochwalił w środę Polskę za włączanie na czas do narodowego ustawodawstwa unijnych dyrektyw dotyczących obszaru bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Nie przyjęliśmy zaledwie około 2 proc. unijnego prawa w tych dziedzinach.
"Takie państwa jak Słowacja i Polska mogą być stawiane za wzór innym" - powiedział Portugalczyk na konferencji prasowej. Okazuje się bowiem, że wiele starych państw UE jak Luksemburg, Grecja, Wielka Brytania czy Hiszpania ma znacznie gorsze wyniki.
Jako przykład braku włączania unijnych przepisów komisarz Frattini wskazał decyzje ramowe o zwalczaniu pornografii dziecięcej (przyjęło ją tylko pięć państw: Austria, Belgia, Dania, Holandia i Hiszpania) oraz o wspólnych ekipach śledczych na granicach (przyjęła tylko Hiszpania).
Inga Czerny (PAP)
icz/ ro/
