Komisarz UE ds. handlu dąży do nałożenia tymczasowego cła na eksportowane do UE po dumpingowych cenach panele słoneczne z Chin, tymczasem kanclerz Niemiec naciska na polubowne rozwiązanie tej sprawy. Może to doprowadzić do starcia między KE a Niemcami.
"Komisarz (UE ds. handlu Karel De Gucht) sprosta swojej odpowiedzialności wobec całej Europy i wszystkich obywateli, by przeprowadzić ten proces (unijnego postępowania ws. paneli słonecznych z Chin) do końca i nie ugnie się wobec zewnętrznej presji" - powiedział we wtorek w Brukseli jego rzecznik John Clancy.
Zauważył jednocześnie, że wciąż są "otwarte drzwi" na znalezieniu polubownego rozwiązania, ale bez nałożenia tymczasowego cła na chińskie panele nie będzie zachęty do poważnych negocjacji ze strony Chin.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel sprzeciwia się nałożeniu na panele słoneczne z Chin zaporowego cła w wys. 47 proc., co ma przeciwdziałać dumpingowym praktykom Pekinu w UE. Na konferencji prasowej po poniedziałkowym spotkaniu w Berlinie z chińskim premierem Li Keqiangiem, Merkel opowiedziała się za wypracowaniem rozwiązania sporu w drodze negocjacji w ciągu najbliższych 6 miesięcy.
Chiny są najważniejszym partnerem handlowym Niemiec w Azji, zaś Niemcy są dla Chin największym partnerem handlowym w Europie. Wartość ich wymiany handlowej w 2012 roku wyniosła 144 mld euro. Niemcy eksportują na rynek chiński przede wszystkim maszyny, samochody (Volkswagen)
i wyroby elektroniczne.
Ja powiedział we wtorek PAP Tomasz Włostowski, partner zarządzający brukselskiej kancelarii EUTRADEDEFENCE, mimo stanowiska Niemiec nałożenie tymczasowego cła na panele z Chin jest wciąż prawdopodobne.
"Jakkolwiek niczego nie można wykluczyć, bardzo rzadko udaje się państwom członkowskim przekonać Komisję - na tak późnym etapie i w tak mało delikatny i publiczny sposób - aby odstąpiła od nałożenia ceł. W związku z tym, nałożenie ceł ciągle jest dość prawdopodobne" - zaznaczył.
"Zajęcie tak jawnego i ostrego stanowiska w sprawie postępowań ochronnych przez przywódcę jednego z głównych państw europejskich jest bez precedensu i rodzi szereg szerszych niepożądanych konsekwencji. Komisja musi teraz wziąć pod uwagę, że niezależnie od celowości ceł, odstąpienie od ich nałożenia oznaczać będzie utratę prestiżu komisarza i całej Komisji" - dodał Włostowski.
Także w poniedziałek komisarz De Gucht spotkał się z chińskim wiceministrem ds. handlu Zhong Shanem. Jak podały służby prasowe komisarza, wyraził on podczas tego spotkania gotowość do negocjacji w sprawie paneli słonecznych, ale strona chińska nie przedstawiła żadnych konkretnych propozycji. Jednocześnie de Gucht zaznaczył, że to normalne, bo formalne negocjacje rozpoczną się dopiero, kiedy (jeśli w ogóle) UE zdecyduje o nałożeniu tymczasowych ceł zaporowych, na co czas jest do 5 czerwca.
De Gucht powiedział też wiceministrowi, że jest świadomy nacisków Chin na kraje członkowskie i że to do niezależnej KE należy decyzja o nałożeniu tymczasowego cła. Z kolei przedstawiciel chińskiego rządu miał zapowiedzieć, że Pekin jest gotowy otworzyć postępowanie antydumpingowe w związku z praktykami handlowymi unijnego przemysłu chemicznego.
Chociaż KE już wstępnie zdecydowała o nałożeniu tymczasowych ceł na panele od 5 czerwca, trwają konsultacje z krajami UE w tej sprawie. Poza Niemcami do nałożenia cła sceptycznie odnosi się wiele innych rządów. Jednak - jak wyjaśnił we wtorek Clancy, na tym etapie kraje UE są tylko konsultowane - a ostateczna decyzja ws. tymczasowego cła należy do KE.
Kwalifikowana większość krajów będzie natomiast potrzebna, by ewentualnie nałożyć długotrwałe cło na okres pięciu lat; decyzja w tej sprawie ma nastąpić najpóźniej w grudniu. Kraje UE mogą też zdecydować o zniesieniu zaporowych ceł wobec Chin, jeśli chodzi o eksport paneli. Bruksela zarzuca też dumpingowe praktyki chińskim producentom oprzyrządowania telekomunikacyjnego, co zagraża europejskim firmom z tej branży.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)
jzi/ kot/
