Co najmniej trzy kraje UE spośród tych, które wstrzymały proces po francusko-holenderskim "nie" dla eurokonstytucji, nie chcą go zakończyć - powiedział w czwartek na spotkaniu z unijnymi przywódcami na szczycie w Brukseli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell.
Zdaniem Borrella, te kraje "chowają się za Francją i Holandią", bo - jak powiedział na konferencji prasowej - wcale nie chcą przyjęcia unijnej konstytucji. Przewodniczący nie powiedział, o jakie kraje chodzi.
Państwa, które wstrzymały proces ratyfikacji to Wielka Brytania, Irlandia, Polska, Szwecja, Dania, Portugalia i Czechy.
Eurokonstytucję ratyfikowało już 15 państw członkowskich. W październiku uczyni to parlament Finlandii.
Borrell zaapelował do unijnych przywódców o kontynuowanie ratyfikacji.
"Musimy ukończyć proces ratyfikacji, potem powinniśmy policzyć, w ilu krajach konstytucja została przyjęta, i od tego uzależnić dalsze postępowanie" - powiedział Borrell.
Tłumaczył, że choć do przyjęcia konstytucji niezbędna jest jednomyślność, "nie jest wszystko jedno, czy traktatu nie ratyfikują dwa, pięć albo sześć krajów". Wówczas inaczej przebiegać będą ewentualne prace nad nowym tekstem.
"Trzeba zachować część instytucjonalną konstytucji", a więc tę dotyczącą systemu głosowania i podejmowania decyzji - powiedział Borrell, świadom ewentualnych zmian w traktacie.
"Nicea (obowiązujący obecnie traktat UE z Nicei) nie wystarczy, to jasne. To nie dla naszej przyjemności robimy nowy traktat" - dodał, apelując do przywódców, by do 2009 roku, czyli nowych wyborów do PE, znaleźli rozwiązanie w sprawie nowego traktatu. Postulat ten znalazł się w rezolucji, którą eurodpeutowani przyjęli w środę.
Inga Czerny (PAP)
icz/ kot/ ro/
